w , ,

Będzie łatwiej o kredyty, czyli: przychodzi emigrant do polskiego banku

Emigranci na stałe mieszkający poza granicami kraju mogli do tej pory zwykle pomarzyć o zaciągnięciu kredytu w polskim banku. Sytuacja się szczęśliwie zmieniła. A wszystko dzięki… BIK!

Oto polski emigrant, który od lat mieszka w UK. Ma stabilną pracę i niezłą płacę. Nie myśli o powrocie do kraju, ale idea kupna własnego „M” nad Wisłą wydaje się być rozsądna. Taka nieruchomość to świetna inwestycja. Można ją wynająć, można w niej spędzać wakacje i – tym samym – oszczędzać na hotelach. Można ją też potraktować jako zabezpieczenie na przyszłość. Ot, taki emerytalny wentyl.

Plan jest doskonały, praktycznie nie ma żadnych wad, bo – jakby nie patrzeć – inwestowanie w nieruchomości zwykle (prędzej czy później) się opłaca. Polski emigrant ma oszczędności, które chciałby zamienić na wkład własny. Do szczęścia, czyli do sfinalizowania transakcji, brakuje jednak sporej sumy. Uzbrojony w zestaw zaświadczeń z pracy i wyciągów z brytyjskiego konta maszeruje do polskiego banku starać się o kredyt. I tym sposobem przechodzimy do sedna tematu. Oto przychodzi emigrant do analityka kredytowego, a analityk… odprawia go z kwitkiem.

Nie ma historii, nie ma kredytu

Problem w tym, że emigranci chcący zaciągnąć „polski kredyt” czy osoby powracające do kraju i myślące o – dla przykładu – zakupie nieruchomości nad Wisłą są dla polskich banków klientami niewiarygodnymi. Nie wystarczą oszczędności (czyli potencjalny wkład), niewiele zdziałają wyciągi z konta, umowy, zaświadczenia czy zabezpieczenia. Do pozytywnego rozpatrzenia wniosku kredytowego brakuje jednego: historii w BIK.

Biuro Informacji Kredytowej to nie tylko – jak się powszechnie uważa – bat na nierzetelnych kredytobiorców. To także, jeśli nie przede wszystkim, jedno z najważniejszych narzędzi wykorzystywanych przez bankowych analityków. Bo historia BIK działa w dwie strony: jeśli jest zła, możemy mieć poważne problemy z zaciągnięciem kolejnego kredytu, jeśli jest dobra i potwierdza, że wcześniejsze zobowiązania spłacaliśmy w terminie, wpisy z BIK stanowią najlepszy dowód na to, że jesteśmy wiarygodni, że można nam zaufać i że warto nam kolejny raz pożyczyć pieniądze.

Doradcy finansowi alarmują, aby jak najwcześniej zadbać o dobrą historię w BIK. Bardzo młodym osobom sugeruje się, żeby– jak tylko dostaną pierwszą nieśmieciową umowę – starały się o choćby niewielki kredyt. Tylko po to, by regularnie spłacać zobowiązanie i pozytywnie zaistnieć w Biurze Informacji Kredytowej. Bo prawda jest taka, że od prehistorycznej, widniejącej w BIK adnotacji o poślizgu w spłacie pojedynczej raty kredytu gorszy jest brak jakichkolwiek wpisów. Osoba bez historii jest dla analityka kompletnie niewiarygodna. Jak carte blanche, jak człowiek-widmo.

BIK_kredyty_dla_emigrantow

Łatwiej o kredyt dla emigrantów

To właśnie brak historii w BIK był do tej pory dla wielu emigrantów największą przeszkodą w otrzymaniu polskiego kredytu. Jasna sprawa – mieszkając na Wyspach, w Holandii, Irlandii czy Niemczech niewielu z nas zawraca sobie głowy ofertami nadwiślańskich banków. Korzystamy z brytyjskich (tudzież holenderskich, niemieckich etc.) kont i kart. Zaciągamy też kredyty, a informacje o tym, jak spłacamy takie zobowiązania lądują w „lokalnych” bazach, a więc w brytyjskich (holenderskich, niemieckich etc.) odpowiednikach polskiego BIK. A dokładniej – w bazach, do których polskie banki nie miały do niedawna dostępu. Ale to się właśnie zmieniło!

Biuro Informacji Kredytowej nawiązało współpracę z trzema podobnymi sobie, europejskimi instytucjami. Oznacza to, że polskie banki będą mogły korzystać z danych zgromadzonych przez brytyjski EQUIFAX Ltd., niemiecki SCHUFA Holding AG oraz włoski CRIF SpA., dzięki czemu emigranci żyjący w tych krajach i mogący pochwalić się sumienną współpracą z brytyjskimi, niemieckimi czy włoskimi bankami będą mieli łatwiej o polski kredyt.

Już teraz z wyżej wymienionych zagranicznych baz korzystają cztery banki działające nad Wisła. Najprawdopodobniej w najbliższym czasie do Citi Handlowego, Alior Banku, Deutsche Banku i Mercedes-Benz Bank Polska dołączą kolejne instytucje.

Tym samym, jeśli nieistniejący w polskim BIK emigrant na stałe mieszkający – na przykład – w Wielkiej Brytanii i na Wyspach aktywnie współpracujący z miejscowymi bankami będzie chciał zaciągnąć polski kredyt – bank, w którym będzie starał się o pieniądze otrzyma (za pośrednictwem BIK) odpowiedni raport. Na podstawie tego dokumentu analitycy ocenią wiarygodność i wydadzą decyzję o (miejmy nadzieję) przyznaniu kredytu.

Foto: PixaBay (lic. CC)/BIK

Dodaj komentarz

Chcieli nakarmić głodnych. Jedzenie nie trafiło w gust nielegalnych imigrantów (VIDEO)

Ratunku! Mój mąż chrapie