w ,

G#wnianej afery ciąg dalszy. „Modelki” domagają się odszkodowania

Niechlubne bohaterki głośnej sprawy z koprofilią w tle poczuły się urażone prowokacją zorganizowaną przez blog zajmujący się ujawnianiem prawdy o tym, jak wygląda praca „modelek z Instagrama”. Dwie z nich – jak donosi TagTheSponsor – domagają się od serwisu miliona złotych odszkodowania.

Kilka dni temu portal TagTheSponsor opublikował szokujący zapis wiadomości wymienianych między podstawionym współpracownikiem zamożnego szejka a konsjerżem pomagającym w nawiązywaniu kontaktów między bogatymi mężczyznami i młodymi, atrakcyjnymi dziewczynami. Detale zlecenia dla kilku „modelek” – w tym Polek znanych z pozowania na celebryckich ściankach – ustalała „agentka”. W grę wchodził wyjazd do Saint Tropez, zakupy i kilka imprez w gronie szejków z królewskiej rodziny Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dziewczyny miały uprawiać z nimi seks i spełniać fetyszystyczne zachcianki. Kobiety, które zgodziły się na to, aby zamożni mężczyźni wypróżniali się na nie – mogły liczyć na zarobek rzędu 25 tysięcy dolarów.

Na warunki przystało 10-11 dziewczyn. „Agentka”, na wyraźną prośbę prowokatora podszywającego się pod współpracownika szejka, przesłała w wiadomości ich zdjęcia oraz linki do profili w serwisie Instagram. Kobieta zapewniała wielokrotnie, że „modelki” nie widzą problemu we wzięciu udziału w orgiach. Nie przeszkadzała im też koprofilia, czyli kontakt z kałem partnera.

Zapis rozmowy z „agentką” został opublikowany na stronie TagTheSponsor. Blogerzy nie zastosowali cenzury – dane i zdjęcia dziewczyn, które rzekomo wyraziły chęć udziału w „zleceniu” były widoczne. Internauci szybko rozpoznali wśród kobiet kilka aspirujących gwiazdek – między innymi byłą uczestniczkę popularnego programu dla początkujących modelek (zapis jej występu w jednym z programów śniadaniowych, podczas którego „grała na gitarze”, stał się hitem sieci) czy modelkę występującą na rozkładówkach poczytnych magazynów dla panów i (jednocześnie) domniemaną ex-dziewczynę frontmana skandalizującego zespołu death metalowego.

Modelki TagTheSponosr

To właśnie ta ostatnia, wraz z kobietą o tym samym nazwisku, poczuła się najmocniej urażona publikacjami portalu TagTheSponsor. Adwokat (lub osoba podająca się za adwokata) reprezentujący interesy pań Szostak wystosował do blogerów długą wiadomość, w której powołuje się na przepisy polskiego prawa dotyczące między innymi zniesławienia. Prawnik – działając w imieniu Sonii Sz. i Natalii Sz. – domaga się usunięcia wpisu, w których pojawiają się ich dane i zdjęcia, a który ujawnił na czym właściwie polega praca „Modelek z Instagrama”. Dodatkowo, adwokat domaga się przeprosin i publicznego przyznania się do tego, że krytyczny wpis został oparty na niesprawdzonych źródłach i zawierał fałszywe informacje (proponowany tekst sprostowania prawnik załącza do wiadomości).

Autor wiadomości domaga się także odszkodowania za poniesione przez „modelki” krzywdy. Każda z nich oczekuje zadośćuczynienia w wysokości 500 000 zł.

W opublikowanej na stronie TagTheSponsor wiadomości próżno szukać nazwiska nadawcy. Być może jest to kolejna prowokacja, a raczej – próba odpowiedzi na to, co zrobili blogerzy podszywający się pod pracownika szejka. „Modelki”, które – według „agentki” ustalającej warunki zlecenia – wyraziły zgodę na koprofilię zapadły się pod ziemię. Już nie pozują na ściankach ani nie bombardują sieci setkami zdjęć z egzotycznych podróży. Większość z nich skasowała lub zablokowała konta w serwisach społecznościowych. Żadna natomiast nie wydała oficjalnego oświadczenia w sprawie jej domniemanego udziału w sponsoringu w wersji VIP.

Tekst całej wiadomości przesłanej przez osobę podającą się za adwokata „modelek” można znaleźć w serwisie TagTheSponsor.

foto: flickr (lic. CC)

foto: screen z serwisu TagTheSponsor

Dodaj komentarz

Wielkie ślimaki atakują! Mogą osiągnąć rozmiar świnki morskiej

Electro Velvet, czyli Bianca z Kent jedzie na Eurowizję