w

Ryanair chce ukarać strajkujących. Zwalnia w Irlandii, zatrudnia w… Polsce

Irlandzki przewoźnik ogłosił właśnie, że zimą zabierze co najmniej sześć z trzydziestu samolotów z bazy w Dublinie. Maszyny trafią do Polski, gdzie Ryanair (jak dotąd) nie miał problemów ze związkami zawodowymi. W ten sposób linia karze pracowników za ostatnie strajki.

Tanie linie lotnicze Ryanair poinformowały o planach redukcji miejsc pracy. Zagrożone są posady stu pilotów i dwustu członków personelu pokładowego zatrudnionych w bazie w Dublinie. Przewoźnik chce zmniejszyć liczbę samolotów w irlandzkiej bazie o co najmniej 20 procent. Minimum sześć z trzydziestu maszyn trafi w zimie do Polski, gdzie związki zawodowe zrzeszające pracowników Ryanaira praktycznie nie istnieją.

Zła passa Irlandczyków

Dziś i jutro Ryanair odwołał około 600 lotów do i z Belgii. Portugalii i Hiszpanii. Miało to związek ze strajkiem personelu pokładowego, który od wielu lat narzeka na złe warunki pracy. Dodatkowo, część z pilotów w Dublinie co kilka dni ogłasza kolejne, dwudziestoczterogodzinne protesty. Wszystko to w środku najgorętszego sezonu w branży lotniczej.

Można się było spodziewać, że Ryanair (prędzej czy później) zareaguje na protesty. Mylił się jednak ten, kto sądził, że przedstawiciele linii usiądą ze strajkującymi do pokojowych negocjacji. Zamiast tego, linia postanowiła odpowiedzieć niezadowolonym pracownikom w swoim stylu.

Ryanair inwestuje w Polskę

Firma zapowiedziała właśnie, że zimą tego roku przeniesie co najmniej 20 procent samolotów stacjonujących w irlandzkiej bazie w Dublinie do Polski. Maszyny mają wzmocnić linię czarterową Ryanair Sun. W związku z planami, pracę w Dublinie może stracić stu pilotów i dwustu członków personelu pokładowego. Część z poszkodowanych pracowników ma zostać przetransferowana do nowej bazy.

Dlaczego Ryanair planuje wzmocnić swój oddział akurat w Polsce? Według oficjalnej wersji powodem wycofania samolotów z bazy w Dublinie ma być spadek zainteresowania klientów rezerwacjami z Irlandii. Ryanair twierdzi, że pasażerowie nie chcą latać do i na zieloną wyspę, bo wystraszyli się strajków. Wychodzi na to, że protestujący sami są sobie winni.

Tyle wersji oficjalnej. Jest jeszcze jeden powód, dla którego Ryanair planuje zainwestować w Polskę. Powód, o którym przedstawiciele firmy (raczej?) nie będą głośno mówić. Nad Wisłą związki zawodowe pracowników są bardzo słabe, zagrożenie strajkiem (który skutkuje paraliżem siatki połączeń) jest więc niewielkie. Polacy wciąż chętnie dla Ryanaira pracują. Stawki, które linia zwykle płaci pilotom czy personelowi pokładowemu dla Irlandczyka czy Hiszpana są niskie, czasami nawet uwłaczające. Dla Polaka marzącego o pracy w chmurach – są zachęcające.

Skąd te strajki? Czyli czego żądają piloci i personel pokładowy

Praca dla Ryanaira do łatwych nie należy. Można się o tym przekonać zaglądając na tematyczne fora, w ramach których wypowiadają się byli i obecni pracownicy linii (także z Polski). Z ich postów wynika, że firma płaci niewiele (w porównaniu z konkurencją) i ma ogromne wymagania. Pracownikom przydzielanym do różnych baz trudno jest związać koniec z końcem. Nie pomaga też nerwowa atmosfera i ciągłe podnoszenie oczekiwań.

Tyle, jeśli chodzi o nieoficjalne wypowiedzi pracowników. Oficjalnie, piloci domagają się między innymi większej swobody w wyborze bazy, a personel pokładowy – lepszego wynagrodzenia (niezależnego od tego, ile zdrapek czy kanapek uda się sprzedać pasażerom w trakcie lotu). Pracownicy Ryanaira chcą też, aby firma zatrudniała ich bezpośrednio i w oparciu o przepisy właściwego dla ich miejsca zamieszkania prawa.

 

 

Foto: By Ruthann from Western Ireland (EI-DPN, Ryanair 737-8AS cabin layout.) [CC BY 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons

Dodaj komentarz

Kobietom w ciąży podawano główny składnik leku na potencję. Po eksperymencie zmarło 11 dzieci

Tragedia! Tysiące butelek piwa wylądowały na ulicy (FOTO)