w ,

Zima wraca! Termometry wskażą nawet -10 stopni Celsjusza

Powrót zimy to konsekwencja przejścia sztormu Eleanor. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii powinni przygotować się na spore opady deszczu, silny wiatr i – co najważniejsze – naprawdę siarczyste przymrozki. W Szkocji temperatura spadnie nawet do -10 stopni Celsjusza!

Met Office ostrzega przed silnym wiatrem, który w porywach osiągnie prędkość dochodzącą nawet do 90 mil/145 kilometrów na godzinę. Niestety, może to doprowadzić do przerw w dostawach prądu i licznych utrudnień komunikacyjnych. Z kolei Environment Agency ostrzega przed opadami deszczu, które mogą przyczynić się do wystąpienia powodzi i lokalnych podtopień.

Osoby, które tęskniły za naprawdę mroźną zimą ucieszą przewidywania dotyczące temperatury. W Szkocji słupki rtęci spadną do poziomu -10 stopni Celsjusza, na północy Anglii wskażą -6, a na południu kraju -3 stopnie Celsjusza.

Pierwsze uderzenie mrożącego chłodu nastąpi już najbliższej nocy, z piątku na sobotę. W sobotę uczucie zimna potęgować będzie północno-wschodni wiatr (to on sprawi, że temperatura odczuwalna będzie niższa niż ta, którą wskażą termometry). W niedzielę mróz uderzy na południu i wschodzie kraju. Niestety, na śnieg nie ma co liczyć.

Z uwagi na zapowiadane, silne (zwłaszcza jak na UK) przymrozki, Public Health England wydało szereg ostrzeżeń dla mieszkańców kraju. Doktor Thomas Waite zauważa, że przy tak niskich temperaturach rośnie prawdopodobieństwo wystąpienia lub zaostrzenia chorób układu oddechowego oraz ryzyko wystąpienia ataku serca czy udaru. Dlatego tak istotne jest, aby w nadchodzących dniach zadbać o siebie i najbliższych, zwłaszcza dzieci i osoby starsze. Należy też utrzymywać we wnętrzach stałą temperaturę (najlepiej w wysokości co najmniej 18 stopni Celsjusza) i ubierać się na tak zwaną cebulkę.

 

David Pickersgill [CC BY-SA 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons

Dodaj komentarz

Fat Cat Thursday. Brytyjscy prezesi zarobili już tyle, ile pracownicy w rok

Londyn: piloci pobili się tuż po starcie samolotu