W serialach dzieje się to natychmiast. Słabsza chwila, kłótnia i koniec. Koniec związku, koniec czegoś, co budowało się przez miesiące, lata… Tak naprawdę jest to długotrwały proces, do którego dojrzewa się tygodniami. A gdy już powie się kategoryczne „koniec”, gdy już pomimo wielu prób nie ma innego wyjścia, co dalej? Jak poradzić sobie z poczuciem pustki i osamotnienia? Jak żyć samemu?
Mężczyźni najczęściej są bardziej konsekwentni. Podczas, gdy kobiety zastanawiają się czy aby na pewno rozstanie jest jedyną słuszną opcją, mężczyźni próbują się już pogodzić z nową sytuacją i obmyślają nowy plan działania. Niezależnie od tego, czy chwile zaraz po rozstaniu wykorzystasz na imprezowanie do białego rana z poczuciem wolności w sercu, czy spędzisz je w łóżku, oglądając serial, ból po stracie ukochanej osoby wcześniej lub później nadejdzie. Boli, czasami tak długo, że zapomina się o bieżących sprawach i całkowicie pochłania rozmyślaniu. Jeśli już tak się wydarzy, warto usiąśc i przyznać się samym przed sobą: dlaczego nie wyszło? Byłem za bardzo zaborczy, apodyktyczny? A może byłem zbyt lekkomyślny i nie dawałem jej poczucia bezpieczeństwa? Szczera odpowiedź na każde z tych pytań może sprawić, że nasz kolejny związek będzie lepszy. Staniemy się mądrzejsi, bowiem każde doświadczenie, nawet te skrajnie złe, nas czegoś uczy.
Działaj!
Możesz także usiąść i zastanawiać się, jak bardzo jesteś beznadziejny. Dlaczego po raz kolejny rozpadł ci się związek i co jest z tobą nie tak. A może to była zwykła niezgodność charakterów? Nieodpowiedni moment na zawarcie trwałej relacji? Może to nie było to? Zamiast udręczać się i płakać nad rozlanym mlekiem, warto zaakceptować siebie z wszystkimi zaletami i wadami. Wykorzystać pokłady niewykorzystanej energii na to, aby realizować siebie i spełniać wszystkie pasje. Zawsze marzyłeś o atletycznej sylwetce? O skoku na bangee? Napisaniu książki? Odsuń wszystkie te myśli, które do tej pory cię hamowały i zrób to. Zamiast tego możesz wyjść na piątkową imprezę i wrócić w niedzielę na kacu, w nieświeżym ubraniu i moralniakiem z tyłu głowy. Jednak to nie rozwiąże twoich problemów na trwałe, wręcz przeciwnie – wrócą one ze zdwojoną siłą, gdy całkowicie zniszczony będziesz sięgać po kolejną butelkę wody.
Poznaj samego siebie
Czas po rozstaniu warto spędzić na poznaniu samego siebie. Wejściu w najgłębsze zakamarki swojego serca i rozumu oraz zadać sobie pytanie: czego tak naprawdę chcę? Wiele osób po zakończeniu związku z ukochaną osobą rozpoczyna nowe życie oparte na chwilowych układach i znajomościach z osobami poznanymi przypadkowo w klubie. Wychodzą co rusz na nowe randki, które w założeniu mają zakończyć się u niej w domu. Daje to jednak tylko chwilową satysfakcję albo wcale, bo tylko przez moment czujemy euforię wywołaną poznaniem kogoś innego. Szybko dowiadujemy się, że aby być zadowolonym z kontaktów z drugą osobą potrzebny jest czas i zaangażowanie. I znów pojawia się pustka i powrót myślami do byłej.
Najbliżsi
W realizowaniu się pomogą ci przyjaciele. Przy nich nie będziesz lamentował i wziąż użalał nad sobą. Zaczniesz czerpać przyjemność z chwil spędzonych z najbliższymi, których, być może, w przeszłości zaniedbałeś. Gdy po powrocie do domu znów dopadnie cię chandra, działaj! Idź pobiegać, rozładuj swoje napięcie na siłowni albo zacznij majsterkować.
Najgorszym rozwiązaniem jest starenie się na siłę utrzymać kontakt z byłą. Będzie to bolało tak samo ciebie, jak i ją. Nie przejdziesz przez tę granicę, która decyduje o tym, czy możesz iść dalej. To już się skończyło i należy iść naprzód. Z bólem w sercu i żalem z powodu niewykorzystanych chwil, jednak nadzieją na lepsze jutro.
Czy warto?
Ktoś może zapytać: po co się wiązać, skoro to tak boli? Po co się angażować? Miłych chwil nikt nie zabierze. Po każdym związku pozostają wspomnienia, do których warto wracać. Po każdym związku pozostaje także nauka, którą warto wnieść do nowej relacji. Nikt nie lubi rozstań i nikt, podczas pierwszych uniesień serca na widok tej drugiej sooby, podczas pierwszych spotkań i pierwszego zbliżenia, nie myślał o rozstaniu. Początek miał trwać wiecznie, a cała historia miała nie mieć swojego końca. Jednak chyba nigdy nie poznamy tak dobrze samego siebie, jak podczas zakończenia pewnego etapu w swoim życiu. Wówczas obserwujemy swoje reakcje, swoje emocje. Najczęściej to wtedy dowiadujemy się, czego tak naprawdę chcemy na podstawie tego, czego nam brakowało do tej pory.
Foto: Flickr (lic. CC)