Jak to jest być ojcem? Zapewne większość facetów, podobnie jak, do pewnego momentu nawet o tym nie myśli. No i wiemy, jak to się kończy… Ale ja nie o tym.
Jak to jest?
Ja ojcem nie jestem. Pomyślicie więc pewnie, że nie powinienem czuć się uprawniony do tego, by pisać na takie tematy… W pewnym sensie macie rację, jednak lata obserwacji znajomych, częste rozmowy na te tematy, osobista styczność z dziećmi i młodzieżą, pozwalają mi wysnuć kilka ważnych, nie do końca oczywistych dla wszystkich wniosków. Przekażę Wam kilka „rad”, opowiem o tym, co sam planuję zrobić, a o czym często ludzi zdają się zapominać.
Po pierwsze… ojcem nie jest się za karę. Nawet, gdy ciąża, a potem dziecko pojawi się przez przypadek. A to zawiedzie antykoncepcja, a to kalendarzyk… Bywa. Nie ma co panikować, tylko pora dobrać się do poradników, podpytać mamę co i jak (tatę też), zakasać rękawy i… wziąć to na klatę. Będzie dobrze, o ile nie postanowicie pitnąć gdzie pieprz rośnie. To nie jest godne prawdziwego mężczyzny, więc zakładam, że Was nie dotyczy.
Po drugie… bycie ojcem to odpowiedzialna sprawa, ale i piękna. Widzieć, słyszeć i czuć coś, co powstało z Twojego ciała, z jednej komórki, połączonej z drugą, pochodzącą od partnerki. Chłopie! Dałeś komuś życie. I jesteś za nie odpowiedzialny. Jasne, że będziesz tonąć w pieluchach, pojawią się nieprzespane noce, kolki, płacz przy ząbkowaniu, kupy na podłodze, szkody w domu (czekaj, tylko zacznie chodzić!). Ale to nic w porównaniu z tym, co będziesz czuł, gdy dziecko będzie stawiać pierwsze kroki, powie „tata/mama”, nauczy się jeździć na rowerze czy skończy studia.
Co możesz?
Po pierwsze nie szkodzić. Opieka nad dzieckiem – niezależnie od wieku, tak dziecka jak i rodzica – stanowi ogromne wyzwanie. Jeśli chodzi o niemowlaki… poczytaj o nich najpierw, byś nie próbował karmić ich kebabem, salami czy pierogami ruskimi. To im zaszkodzi, a w najlepszym wypadku Ty będziesz po uszy w g…e. Dosłownie. Podobnie jak Twoja latorośl.
Atak na serio… możesz więc starać się sprawić, by dorastało w odpowiednich warunkach. Otaczać opieką, tak fizyczną, jak i psychiczną. By mogło się rozwijać i kiedyś stawić czoła niebezpiecznemu światu.
W pewnym momencie zaczniesz zauważać, że nie nadążasz za swoim synem lub córką. Że moda, technologia, sposób myślenia, wszystko to różni się od tego, co sam przeżywałeś. Staraj się więc być na bieżąco z tym, co się dzieje, ale nie popadaj w paranoję. To normalne, że kolejne pokolenia, w pewnym sensie, oddalają się od siebie. Przychodzi taki czas – w wieku lat kilkunastu – że rodzic jest „be”, do bani, nie zna się. To minie, raczej. Więc bądź gdzieś obok, ale bez nadmiernej, nachalnej kontroli, ale tak, by dało się odczuć, że Ci zależy. Możesz je więc obserwować i cieszyć się tym, co robi. Pierwszą szóstką (baniakiem też) w szkole, pierwszym guzem, pierwszą miłością, zdanym egzaminem, zgubionym zębem. Słowem – każdym momentem jego życia. A przede wszystkim tym, że jest.
Co musisz?
Przede wszystkim… być dla dziecka podporą, przykładem i zapewnić mu wszystko, co niezbędne. Rzecz jasna, nie chodzi o ajfona, quady i wakacje w Egipcie. Starczą w Dąbkach (chyba, że to już będzie nastolatką, to lepiej nie, bo jeszcze pójdzie na plażę nudystów).
Rolą ojca jest być przy dziecku (dzieciach) i ich matce. Mężczyzna jest bowiem nie tylko tym, kto daje nasienie (jak to czasem się słyszy), ale ma ogromny wpływ na rozwój psychofizyczny potomstwa. Twoja rola nie jest mniejsza niż rola matki. One się uzupełniają, każde z Was daje potomstwu coś wyjątkowego.
To wielki zaszczyt i duma, być ojcem. Musisz być dumny. Pamiętaj!
To także obowiązki. Wypełniaj je solidnie, rzetelnie. Niech dziecko widzi, niezależnie od wieku, że ma z kogo brać przykład! Że tata jest ok, cool i „wporzo”. Że jesteś zajebisty na tyle, by nie było siary, gdy pojawisz się przy dziecku i jego znajomych.
Musisz dać mu do zrozumienia, że jest dla Ciebie ważne.
Musisz też mu pokazać, że życie to nie sielanka. Że bywa brutalne. Byle nie siekierą lub twardą ręką… Klaps czasem się należy, ale chodzi mi raczej o to, że musi zrozumieć, iż dorosłość (no, czasy dzieciństwa także), nie jest usłana różami, a życie bywa bardzo niesprawiedliwe. Tłumacz, objaśniaj, pomagaj pokonywać trudności. Potem zaś ucz samodzielności.
Sporo tego? A to dopiero początek listy. Aneks, spis treści? Ha, początek spisu… Poznasz to lub może już poznałeś. Jeśli dopiero zostaniesz ojcem wiedz, że czeka Cię życie pełne wyzwań, zmartwień i radości. Życie trudne, obfitujące w liczne wzloty i upadki. Nie raz rozbijesz się boleśnie o ziemię, ale zawsze będziesz wstawał, otrzepywał ubranie i wzbijał się ponownie.
Bo masz dla kogo!
Foto: Flickr (lic. CC)