Największa na świecie firma consultingowa przedstawiła ranking miast, w których „żyje się najlepiej”. W trakcie opracowywania zestawienia specjaliści z Mercer brali pod uwagę takie czynniki, jak socjalne i ekonomiczne uwarunkowania, poziom opieki zdrowotnej i edukacji czy dostępność mieszkań. Nie bez znaczenia na pozycję danego miasta miało też środowisko naturalne i ogólna uroda metropolii.
Ku zaskoczeniu tych, którzy stawiali na Nowy Jork, Londyn czy Paryż pierwsze miejsce w zestawieniu zajął Wiedeń. Austriacka stolica została doceniona przede wszystkim za dogodny, nowoczesny i stosunkowo tani transport publiczny i komfortowe, przestronne i stosunkowo niedrogie (porównując do średnich zarobków) mieszkania czynszowe.
Na drugim miejscu zestawienia znalazł się Zurych, a na trzecim – nowozelandzkie Auckland. Pierwszą dziesiątkę zdominowały jednak niemieckie miasta: Monachium (4. miejsce), Düsseldorf (miejsce 6.) i Frankfurt (pozycja 7.). Oprócz nich w TOP10 zmieściło się też kanadyjskie Vancouver (miejsce 5.), szwajcarska Genewa (miejsce 8.), Kopenhaga (miejsce 9.) i Sydney (10.).
A co z turystycznymi, obiegowymi szlagierami, czyli ze wspomnianymi na początku Nowym Jorkiem, Paryżem czy Londynem? Te trzy miasta zajęły stosunkowo odległe pozycje. Amerykańskie „Wielkie Jabłko” uplasowało się na 44., europejska mekka zakochanych na 37. a stolica Wielkiej Brytanii na 39. miejscu.
W pierwszej setce znalazły się też dwa polskie miasta. Warszawa zajęła 79. miejsce, a Wrocław – 99.
Foto: Flickr (lic. CC)