Policja ujawniła, że aresztowano już 32 osoby w związku z gwałtownymi i brutalnymi zajściami podczas styczniowych protestów w Dover.
Wśród aresztowanych tylko jeden jest mieszkańcem Dover.
Do tej pory 15 osób zostało oskarżonych, 13 o kardynalne zakłócenie porządku publicznego (w tym, na jednym z nich ciąży zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała), dwie o posiadanie broni ofensywnej.
Informacje zostały podane do publicznej wiadomości podczas briefingu prasowego policji, zorganizowanego wczoraj w Folkestone w celu poinformowania mieszkańców o tym, jak zmieniły się zasady przygotowania i policyjnego zabezpieczenia imprez masowych, w tym zapowiadanej na sobotę, 2 kwietnia pikiety (o czym pisaliśmy TU).
Grupy skrajnej prawicy i antyfaszyści starli się na ulicach Dover w sobotę, 30 stycznia. Dwie, rywalizujące ze sobą strony doprowadziły do zamieszek, które szybko przeobraziły się w regularną uliczną bitwę.
Dziś wiele osób obawia się, że kwietniowa pikieta w obronie interesów kierowców, karanych grzywną za przewóz (dodajmy, że najczęściej nieświadomy) nielegalnych imigrantów, zakończy się w podobny sposób.
Zastępca szefa policji, Neil Jerome powiedział: „Mogę uspokoić społeczność Dover, że jesteśmy w trakcie wprowadzenia całkowitej reorganizacji operacji policyjnych zabezpieczających masowe wydarzenia. O zmianach powiadomieni zostali organizatorzy pikiety z 2 kwietnia. Nasi oficerowie są bardzo dobrze wyszkoleni, wyposażeni i poinformowani, jak zachowywać się, gdyby sytuacja miała wymknąć się spod kontroli. Powtórki ze stycznia nie będzie. Będziemy działać tak, aby nie zakłócać normalnego funkcjonowania miasta”.
Foto: Twitter