Szef UKIP w Irlandii Północnej i bliski współpracownik Nigela Farage’a domaga się drakońskiego zaostrzenia prawa względem imigrantów mieszkających w UK. Polityk uważa, że cudzoziemcy powinni być deportowani za nawet najdrobniejsze przewinienie – takie, jak mandat za złe parkowanie.
David McNarry w rozmowie na antenie BBC Radio Ulster przyznał, że obcokrajowcy popełniający przestępstwa na terenie Wielkiej Brytanii powinni być automatycznie deportowani do krajów pochodzenia. Słysząc to, prowadzący audycję dziennikarz zaczął dopytywać, czy ciężko pracujący chirurg z Polski, który dostał mandat za złe parkowanie, także powinien zostać w ten sposób ukarany. Na pytanie Stephena Nolana działacz UKIP odpowiedział krótko: „Tak, ponieważ złamał prawo”.
David McNarry tłumaczył swój pomysł koniecznością zadbania o własny kraj. Według polityka – deportowanie obcokrajowców, którzy popełnili na terenie UK nawet drobne wykroczenia, miałoby przywrócić Wielkiej Brytanii dawną wielkość. „Można być miłym i gościnnym, gdy w kraju dobrze się dzieje” – perorował dalej ku zdziwieniu prowadzącego audycję.
Zdenerwowany kpiącą postawą dziennikarza McNarry zaczął wycofywać się ze swoich wypowiedzi, a potem oskarżać prowadzącego audycję o napastliwość i sprowadzanie problemu imigrantów do absurdu.
Audycja spotkała się już z odezwą ze strony związków zawodowych. Bumper Graham, przedstawiciel NIPSA (związek pracowników budżetówki) nazwał wypowiedzi polityka „czystą ksenofobią”. Według NIPSA McNarry stracił kontakt z rzeczywistością i sam powinien zostać deportowany.
Foto: YouTube (print screen)