Na podstawie danych przekazanych przez Public Health England, brytyjscy publicyści pokusili się o stworzenie rankingu najbardziej zapijaczonych miast w Anglii. Zwycięzca zdobył ten mało zaszczytny tytuł trzeci rok z rzędu.
Jak powstał ranking? To proste! Przy tworzeniu tego nietypowego zestawienia brano pod uwagę liczbę nietrzeźwych pacjentów przyjmowanych do lokalnych szpitali. Szczegółowe dane w tej materii dostarczył Public Health England, a liczby wykorzystywane w zestawieniu pochodzą z raportu obejmującego lata 2014/2015.
Po przeanalizowaniu publicznie dostępnych statystyk okazało się, że angielską stolicą pijaństwa jest Blackpool. W nadmorskim mieście, w latach 2014/2015, hospitalizowanych było aż 1,700 osób znajdujących się pod wpływem alkoholu. Co ciekawe, Blackpool już trzeci rok z rzędu zajęło w tym niechlubnym plebiscycie mało zaszczytne, pierwsze miejsce.
Na podium znalazły się też dystrykt North Tyneside oraz Stoke-on-Trent. Kolejne miejsca w pijackim Top10 zajęły: Chesterfield (4.), Wolverhampton (5.), Nottingham (6.), Gateshead (7.), Middlesbrough (8.), Salford (9,) i Liverpool (10. pozycja).
Pijaństwo to nie jedyny palący problem
Autorzy zestawienia bez większego zdziwienia zauważają, że do największej liczby wypadków po spożyciu dochodzi na północy i w środkowej Anglii – czyli w rejonach uważanych za biedniejsze niż południe czy południowy-wschód kraju. Co ciekawe, dane dotyczące pijaństwa pokrywają się ze statystykami dotyczącymi liczby pacjentów przyjętych do szpitali z powodu chorób mający związek z paleniem tytoniu. Z raportu udostępnionego przez Public Heath England wynika, że w latach 2014/15 hospitalizowano w Anglii ponad 120 tysięcy osób cierpiących na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP, ang. COPD). Najwięcej pacjentów z POChP (w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców) przyjęto w Burnley (Lancashire). Manchesterze i hrabstwie Merseyside.
Eksperci zwracają uwagę, że – tak jak w przypadku pijaństwa – problem chorób wywołanych lub powiązanych z paleniem dotyka przede wszystkim rejonów zamieszkiwanych przez niezbyt zamożną, nie zawsze pracującą klasę średnią.
Foto: YouTube (print screen)/Public Health England