Brytyjska premier ogłosiła, że już 8 czerwca (a więc za 50 dni) odbędą się przyspieszone, przedterminowe wybory parlamentarne. Decyzja ta ma związek z Brexitem.
Co istotne, wcześniej May kilkukrotnie zapewniała, że przedterminowych wyborów nie będzie. Co się zmieniło? Premier oświadczyła, że w związku z negocjacjami związanymi z Brexitem brytyjski parlament powinien być jak najbardziej zgodny i zjednoczony. To – według premier – miałoby zapewnić Wielkiej Brytanii stabilność i lepsze szanse na wynegocjowanie korzystnego dla kraju „dealu”.
Wcześniejsze wybory miałyby też uniemożliwić politycznym przeciwnikom May prowadzenie politycznych gier, które – według premier – działają na niekorzyść Wielkiej Brytanii. Oświadczając to premier wyraziła zdanie, że opozycja będzie musiała poprzeć wniosek o przedterminowe wybory. Aby tak się stało, wniosek złożony w Izbie Gmin musi uzyskać poparcie 2/3 parlamentarzystów. Wniosek – zgodnie z zapowiedzią – premier May złoży jutro.
Problematyczny Brexit czy problematyczna opozycja?
Według publicystów (między innymi Guardiana) wnioskując o przedterminowe wybory May liczy na to, że wyborcy opowiedzą za silnym przywództwem. Potrzebę zorganizowania wcześniejszych wyborów premier uzasadniła tym, że inne partie sprzeciwiają się rządowym planom dotyczącym Brexitu. Laburzyści pod dowództwem Corbina zagrozili już, że zagłosują przeciwko ostatecznej umowie w sprawie opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej. Ponadto przedstawiciele Partii Pracy chcą doprowadzić do sparaliżowania pracy parlamentu, a przedstawiciele Szkockiej Partii Narodowej sprzeciwiają się wszystkim propozycjom i działaniom rządu. Do tego parowie zasiadający w Izbie Gmin zapowiedzieli, że podczas negocjacji będą zajmować stanowisko opozycyjne wobec rządu.
„To będzie wybór między silnym przywództwem i działaniem w interesie państwowym ze mną w roli premiera lub słabym rządem koalicyjnym pod dowództwem Corbyna. Każdy głos oddany (podczas przedterminowych wyborów – dop. aut.) na konserwatystów doda mi sił do prowadzenia negocjacji z Unią Europejską” – podkreśliła May w dzisiejszym wystąpieniu.
Jeremy Corbyn zapowiedział, że przedstawiciele Partii Pracy poprą wniosek May. Jeśli tak się stanie, suma głosów konserwatystów i laburzystów dałaby premier potrzebną większość parlamentarną, co oznaczałoby, że przedterminowe wybory odbędą się 8 czerwca.
Foto: By DonkeyHotey (Theresa May – Caricature) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons