w ,

Polacy mieli załatwiać dobrą pracę w UK. Okradli swoich „klientów” na milion funtów

Dariusz P., jego żona Bożena P. oraz syn Krystian P. są obecnie poszukiwani. Za Polakami, którzy obiecywali dobrą pracę w Sports Direct, a swoich „klientów” traktowali jak współczesnych niewolników, wkrótce zostaną wystawione Europejskie Nakazy Aresztowania.

Plan na „rodzinny interes” był prosty. Dariusz P. (48 lat), Bożena P. (47 lat) i ich syn Krystian (29 lat) z Nottingham szukali pracowników w Europie Wschodniej (głównie w Polsce). Celowali przede wszystkim w osoby bezdomne oraz mające na swoich kontach niezatarte wyroki. Obiecywali nie tylko pomoc w zdobyciu dobrze płatnego zatrudnienia w Sports Direct, ale i gwarantowali komfortowe zakwaterowanie w UK. Chętnych nie brakowało. W sumie, jak podaje BBC, rodzina P. mogła sprowadzić do Wielkiej Brytanii nawet 50 osób.

Pracownicy – instruowani przez Dariusza P. – znajdowali zatrudnienie, jednak ich pensje wpływały na kontrolowane przez Polaków konta bankowe. Oszuści pobierali też w imieniu swoich ofiar liczne benefity. W ten sposób rodzina P. dorobiła się niemałej fortuny. Policja szacuje, że Polacy zarobili w sumie blisko milion funtów.

Koszt prowadzenia takiej działalności był niewielki. Zwerbowani przez rodzinę P. pracownicy byli umieszczani w zdewastowanych przyczepach kempingowych ustawionych niedaleko domu oszustów. W ten sposób Dariusz, Bożena i Krystian mieli stałą kontrolę nad swoimi „klientami” i pensjami.

Interes kwitłby zapewne dalej, gdyby nie sprawa jednej z ofiar rodzinnej szajki. Przypadkiem Polaka zatrudnionego w Sports Direct i mieszkającego w przyczepie kempingowej rodziny P. zainteresowały się lokalni funkcjonariusze.

Po zbadaniu sprawy policjanci odkryli, jak ogromna jest skala procederu. Pokrzywdzonych przez rodzinę P. może być nawet 50 osób, głównie z Europy Wschodniej, w tym z Polski. Wskazywać na to mogą „zarobki” oszustów. W trakcie śledztwa ujawniono bowiem, że na konta bankowe kontrolowane przez Dariusza, Bożenę i Krystiana w przeciągu 13 miesięcy wpłynęło prawie milion funtów.

Polakom postawiono szereg zarzutów. Niestety, przed rozpoczęciem procesu oszuści ulotnili się. Udało się ustalić, że Krystian P. przedostał się promem do Irlandii Północnej (jego partnerka wraz z dzieckiem wróciła do Polski). Dariusz i Bożena P. rozpłynęli się w powietrzu.

Podczas gdy brytyjska policja współpracuje z polskimi władzami nad wystawieniem za poszukiwanymi Europejskich Nakazów Aresztowania, w Nottingham Crown Court zakończył się proces w sprawie rodzinnej szajki. Dariusz P. został uznany winnym zmuszania do pracy i trzech oszustw. Bożena P., której postawiono takie same zarzuty, także została uznana za winną, jednak z uwagi na jej zdrowie psychiczne kobieta nie poniesie za swoje czyny stosownej kary. Krystian P. został z kolei uznany winnym dwóch oszustw.

Foto: materiały policyjne

Dodaj komentarz

Dramat Sally Jones: dżihadystka z Kent chce wrócić do domu, ale…

Kongresmen USA i autopromocja w obozie Auschwitz-Birkenau (VIDEO)