Wcześniej minister spraw zagranicznych w rządzie Theresy May twierdził, że nie ma szans na to, aby Wielka Brytania zapłaciła za „rachunek rozwodowy” z Unią Europejską.
Wygląda jednak na to, że Boris Johnson zmienił zdanie. W piątek szef brytyjskiego MSZ przyznał, że Wielka Brytania będzie musiała zapłacić za Brexit. W udzielonym wywiadzie radiowym Johnson stwierdził: „Jesteśmy praworządnymi, płacącymi rachunki ludźmi”. Po czym dodał, że nie twierdzi, jakoby zgadzał się z wyliczeniami głównego negocjatora ze strony UE, ale – jak powiedział – „musimy wypełnić nasze prawne zobowiązania”.
W związku z tym, że polityk wcześniej zapewniał, że Wielka Brytania nie będzie musiała regulować „rachunku rozwodowego”, Johnson został zapytany o to, co skłoniło go do zmiany zdania. Polityk asekuracyjnie stwierdził, że jego wcześniejszą wypowiedź o tym, że Unia nie dostanie od Wielkiej Brytanii pieniędzy, należy odnosić do pojawiającej się w mediach kwoty „100 miliardów euro lub funtów”. „Nie uznaję tej kwoty” – stwierdził Johnson.
Przy okazji były mer Londynu i jedna z twarzy kampanii namawiającej Brytyjczyków do głosowania za Brexitem podkreślił, że Wielka Brytania przez lata przeznaczyła na Unię Europejską „setki miliardów”.
Foto: By Dianna Bonner for Financial Times (Flickr: Boris Johnson Leo Johnson) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons