Londyn: imigranci podstępem deportowani? Szykuje się duży protest

Wieloletni pracownicy popularnej restauracji mieli zostać zwabieni na fałszywe szkolenie. Gdy pojawili się na miejscu – do akcji wkroczyli urzędnicy Home Office. Jak podają media, część z zatrudnionych została aresztowana i deportowana.  Przedstawiciele zarządu restauracji zdecydowali się na taką intrygę, bo bali się bankructwa. Londyński aktywiści namawiają do bojkotu sieci.

„Byron” to sieć popularnych „hamburgerowni”. Według doniesień hiszpańskojęzycznej strony internetowej „El Iberico” zarząd restauracji w Holborn zorganizował 4 lipca bieżącego roku „fałszywy dzień szkoleniowy”. Zdaniem portalu szefostwo nie tylko nie zamierzało przeprowadzić tego dnia żadnego szkolenia, ale też – a raczej przede wszystkim – działało w porozumieniu z urzędnikami Home Office, którzy także pojawili się na miejscu w tym samym czasie.

Z publikacji wynika, że kilkudziesięciu pracowników firmy zostało wówczas aresztowanych pod zarzutem nielegalnego przebywania na terenie Wielkiej Brytanii. Medium informuje także, że przedstawiciele zarządu tłumaczyli swoje postępowanie chęcią uniknięcia bankructwa. „Gdybyśmy mieli płacić grzywnę za każdą osobę o nieuregulowanej sytuacji, firma poszłaby z torbami” – mieli powiedzieć zatrzymanemu personelowi.

Rzecznik sieci potwierdził, że ostatnio w kilku lokalach pojawili się inspektorzy Home Office, przyznał także, że zatrzymano niektórych pracowników. Podkreśla jednak, że aresztowania dotyczyły wyłącznie osób, które w celu potwierdzenia swojego prawa do pobytu i pracy w UK przedstawiły sfałszowaną dokumentację (niektóre z nich przepracowały dotąd w firmie nawet po kilka lat). Twierdzi także, że „Byron” w pełni współpracuje z urzędnikami imigracyjnymi.

Home Office również potwierdza aresztowanie tego dnia 35 osób. Imigranci pochodzili z Albanii, Brazylii, Nepalu oraz Egiptu.

Wydarzenie w Holborn wywołało falę oburzenia. W poniedziałek przed tamtejszym lokalem „Byron” przejść ma marsz protestu, nawołujący do bojkotu restauracji. W sprawę zaangażowały się między innymi grupy „War on Want” i „Global Justice Now” – organizacje charytatywne stawiające sobie za cel walkę z przyczynami ubóstwa, przeciwdziałanie naruszaniu praw człowieka oraz działanie na rzecz równości i sprawiedliwości społecznej.

Źródło: Standard/Metro

Foto: Public Domain Pictures