w ,

Maidstone: Brytyjczyk obrażał Polaków. Został ukarany

Barry Bonner czekał na pociąg na stacji Maidstone West. Gdy zauważył trzech Polaków idących po peronie, zaczął wykrzykiwać w ich kierunku rasistowskie, ksenofobiczne obelgi a następnie wrzasnąć „to jest Anglia!”. Do zdarzenia doszło w lutym. Po ponad pół roku sprawa znalazła swój finał w sądzie.

Zachowanie Bonnera nie spodobało się kierownikowi stacji. Robert Mears zwrócił uwagę wulgarnemu Brytyjczykowi i nakazał mu opuścić peron. Gdy ten zignorował jego polecenie, Mears wezwał policję.

Podczas rozprawy, która odbyła się w sądzie magistrackim w Maidstone, Robert Mears zeznał, że wykrzykujący rasistowskie i ksenofobiczne obelgi Barry Bonner sprawiał wrażenie będącego pod wpływem alkoholu. Kierownik stacji opisał też, że w pewnym momencie Bonner stał się agresywny i uderzał zaciśniętą pięścią w klatkę piersiową.

„Krzyczał i wyklinał. Wiem, czym jest rasizm i powiedziałem mu, że nie akceptuję takich zachowań. Stwierdziłem, że Bonner zachowuje się w sposób obraźliwy i nakazałem mu opuścić peron” – zeznał kierownik stacji. Robert Mears zauważył też, że świadkami zajścia byli inni pasażerowie oczekujący na pociąg.

Gdy Bonner został zatrzymany, próbował tłumaczyć policjantom, że miał czarnoskórego brata, przez co nie może być rasistą. Jednak później, będąc już w areszcie, stwierdził w rozmowie z sierżantem Philipem Osafo z British Transport Police: „to jest Anglia! Oni przyjeżdżają tutaj i zabierają nam pracę. Tylko Anglicy powinni tu być”.

Zajmując oficjalne stanowisko w sprawie, Bonner przyznał, że miał problemy ze znalezieniem pracy z powodu napływu zagranicznych, nisko opłacanych pracowników. Zdaniem Bonnera – sytuacja, w jakiej się znalazł, uprawniała go do wyrażania rasistowskich i ksenofobicznych opinii. Później mężczyzna zmienił front i przyznał, że problemy ze znalezieniem pracy wynikały między innymi z jego niskich kwalifikacji oraz walki z nałogiem. Bonner tłumaczył też, że został źle zrozumiany i że zaatakował Polaków, bo był przez nich prowokowany.

40-latek z Maidstone został uznany winnym zakłócenia porządku publicznego na tle rasistowskich. Mężczyzna ma zapłacić grzywnę w wysokości £120 oraz pokryć koszty sądowe (£230).

 

Foto: PixaBay, @succo, lic. CC0

Dodaj komentarz

Karmienie piersią: dlaczego warto i jak to robić

Będzie bolało? Brexit ma być lekcją dla tych, którzy chcą opuścić UE