w ,

„Powrót do kraju mi się opłaca” – przekonuje Polak w BBC

W ostatnim czasie w Wielkiej Brytanii zanotowano rekordowo wysoki spadek liczby pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej. Dziennikarze BBC postanowili porozmawiać z dwoma imigranckimi rodzinami w UK. Pierwsza, pochodząca z Polski rodzina, planuje powrót do kraju. Druga, pochodząca z Rumunii, chce zostać na Wyspach. Jakie pobudki nimi kierują?

W okresie od kwietnia do czerwca 2018 roku Wielką Brytanię opuściło aż 117 tysięcy (12 procent) imigrantów z krajów z Europy Środkowo-Wschodniej (w tym z Polski). Wkrótce z Wysp do kraju zamierza powrócić kolejny Polak, bohater reportażu BBC.

„Może to zabrzmi jak wariactwo, ale w Polsce, zarabiając nawet połowę tego, co zarabiam tutaj, będzie mnie stać na więcej” – tłumaczy BBC Wacław Wiater, który mieszka i pracuje w Wellingborough. Po 12 latach spędzonych wraz z bliskimi w Wielkiej Brytanii mężczyzna planuje wrócić do kraju. Dlaczego?

Wacław Wiater wskazuje między innymi na słabnący kurs funta. Mówi tez o rosnących kosztach życia w UK. „Ceny w sklepach, a mam na myśli koszty zrobienia tygodniowych, podstawowych zakupów, poszybowały. (…) Nie chodzimy do Tesco czy Sainsbury’s, trzymamy się z dala od tych sklepów. Wybieramy Aldi lub Lidla, a i tak na tygodniowe zakupy przeznaczamy £120 czy £150” – tłumaczy Polak.

Wysokie ceny podstawowych zakupów spożywczych to nie wszystko. „Koszt benzyny czy oleju napędowego jest w Polsce dużo niższy. Nie tylko płacisz poniżej £1 za litr. W tą cenę masz wliczony podatek drogowy” – przekonuje i tłumaczy, że w Polsce, w miejscu, w którym zamierza mieszkać, nie płaci się też „council tax”. To – zdaniem mężczyzny – kolejny argument za powrotem do kraju.

Polak nie boi się też o zatrudnienie. Twierdzi, że był pozytywnie zaskoczony, kiedy odkrył, jak łatwo może znaleźć w Polsce pracę w zawodzie, który wykonuje w Wielkiej Brytanii. Wacław Wiater wysłał zaledwie kilka CV do polskich firm. Wynagrodzenie, które mu zaproponowano, było zadowalające. Z jednym z potencjalnych pracodawców spotkał się w Polsce twarzą w twarz. Po dwóch dniach od rozmowy kwalifikacyjnej dostał ofertę zatrudnienia.

Wyspy nadziei

Wielką Brytanię opuszczają imigranci z krajów UE8, a więc z ośmiu państw, które dołączyły do Wspólnoty w 2004 roku – podaje oficjalnie Office for National Statistics (ONS). Z najnowszego raportu ONS wynika też, że ich miejsce zajmują Bułgarzy i Rumuni.

Od kwietnia do czerwca 2018 roku Wielką Brytanię opuściło aż 117 tysięcy (12 procent) imigrantów z krajów UE8. W tym samym okresie na Wyspach mieszkało i pracowało 391 tysięcy Rumunów i Bułgarów (to o 50 tysięcy więcej niż w okresie od kwietnia do czerwca ubiegłego roku). Dla imigrantów z tych dwóch krajów Wielka Brytania jest wyspą nadziei. Dlaczego? Na to pytanie dziennikarzom BBC odpowiedział Ioan Hoza.

Pochodzący z Rumunii Hoza od czterech lat mieszka w Wielkiej Brytanii. Pracuje w firmie logistycznej w Daventry i – w odróżnieniu od Polaka – nie myśli o powrocie do kraju.

„W Rumunii doszliśmy do takiego punktu, że nie mogliśmy sobie pozwolić na to, aby wychować dzieci” – tłumaczy dziennikarzom BBC. „Nie otrzymywaliśmy regularnie wypłat, mieliśmy problemy z płaceniem za rachunki, nie mogliśmy poradzić sobie z tak podstawowymi kwestiami, jak kupienie dzieciom jedzenia” – dodaje.

Chcąc to zmienić, mężczyzna przyjechał samotnie do Wielkiej Brytanii. Pracował jako analityk IT, a nocami dorabiał jako magazynier. Postawił sobie cel: w ciągu dwunastu miesięcy chciał zgromadzić środki, które pozwoliłyby mu sprowadzić na Wyspy rodzinę. Założył, że jeśli mu się to nie uda, wróci do kraju.

Cel został osiągnięty w sześć miesięcy. Po pół roku do Rumuna dołączyła jego żona i dwóch synów.

„W ciągu czterech lat w Wielkiej Brytanii udało nam się dokonać tak wiele. W Rumunii, o takich sukcesach, moglibyśmy tylko marzyć” – stwierdza mężczyzna. Według imigranta, Wielka Brytania to kraj, w którym każdy może osiągnąć sukces.

Hoza i jego żona pracują zawodowo, udało im się kupić dom w Daventry. Dzieci pary chodzą do lokalnych szkół, po 3,5 latach w Wielkiej Brytanii mówią po angielsku bez akcentu.

Z danych zgromadzonych przez serwis numbeo.com wynika, że średnie miesięczne zarobki w Polsce wynoszą 3,306,95 zł (netto), a w Rumunii – w przeliczeniu – 2,434,17 zł (netto). Koszty życia w Polsce są o 6,01 procent, a koszty wynajmu mieszkania o 31,87 procent wyższe niż w Rumunii.

 

By Kris1973 (Own work) [CC BY-SA 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], via Wikimedia Commons

Dodaj komentarz

Lato 2018 najcieplejsze w historii Anglii. A jaka będzie jesień?

Eksperci ostrzegają: Wielkiej Brytanii grozi plaga pluskiew