w ,

„Ta kobieta ma IQ gotowanej kapusty” – brytyjska polityk krytykuje umowę w sprawie Brexitu

Nadine Dorries jest jedną z największych zwolenniczek Brexitu. Deputowanej Torysów nie podoba się jednak kształt umowy rozwodowej z Unią Europejską. A dokładniej: nie podoba jej się to, że po Brexicie Wielka Brytania nie będzie miała żadnego reprezentanta w Parlamencie Europejskim.

Umowa rozwodowa z Unią Europejską zakłada między innymi, że każdy imigrant z UE, który już mieszka na Wyspach (lub który sprowadzi się do UK do 31 grudnia 2020 roku) będzie mógł pozostać w Wielkiej Brytanii bez spełniania dodatkowych warunków. Dodatkowo, przez okres przejściowy Wielka Brytania będzie członkiem Europejskiej Unii Celnej (będzie więc musiała przestrzegać unijnych regulacji). Poza tym, rząd będzie musiał znaleźć pieniądze na opłacenie tak zwanego rachunku rozwodowego. Zgodnie z umową, jeszcze przez kilka lat po Brexicie, Wielka Brytania będzie musiała wpłacać pieniądze do unijnego budżetu, ale nie będzie mogła współdecydować o tym, co dzieje się we Wspólnocie.

Te postanowienia nie wszystkim się podobają. Najtwardsi zwolennicy Brexitu uważają, że zapisy w umowie z UE sprawią, że Wielka Brytania stanie się „wasalem Unii”.

„Wasal Unii” to jedno z wielu, niezwykle barwnych określeń, wypowiedzianych w ostatnim czasie przez brytyjskich przeciwników Unii Europejskiej. Lokalni politycy – wykorzystując słabą pozycję May i licząc na pięć minut sławy – prześcigają się w tworzeniu kolejnych argumentów przeciwko podpisaniu umowy rozwodowej w obecnej formie. Jedną z takich polityk jest Nadine Dorries.

Deputowana z ramienia Partii Konserwatywnej była za czasów kampanii przedreferendalnej jedną z najgłośniejszych, najbardziej zaciętych zwolenniczek Brexitu. Dorries, wespół z Nigelem Faragem czy Borisem Johnsonem, przekonywała społeczeństwo, że poza Unią Wielka Brytania będzie krajem szczęśliwszym i bogatszym. Po ogłoszeniu wyników referendum i w trakcie negocjacji deputowana nieco przycichła. Teraz, gdy ujawniono treść umowy rozwodowej ze Wspólnotą, ponownie zabrała głos.

W wywiadzie udzielonym Sky News Nadine Dorries zakwestionowała zdolności przywódcze Theresy May i zmiażdżyła wynegocjowane porozumienie. Według deputowanej, umowa rozwodowa jest bardzo niekorzystna dla kraju. Zakłada bowiem, że po Brexicie (a więc po tym, jak UK opuści UE) Wielka Brytania nie będzie miała reprezentantów w Parlamencie Europejskim.

„Niestety, przyszłość naszego kraju i przyszłe stosunki Wielkiej Brytanii z Europą są zagrożone. Zgodnie z umową, nie będziemy mieć prawa głosu, żadnego posła w Parlamencie Europejskim, żadnego komisarza (w Unii Europejskiej – dop. aut.)” – narzekała przed kamerą Sky News deputowana.

Kuriozalne pretensje Dorries zostały błyskawicznie podchwycone przez internautów. Jeden z użytkowników Twittera napisał: „Ta kobieta ma IQ na poziomie gotowanej kapusty”.

Jak można przeczytać na łamach „The Independent”, to nie pierwszy raz, kiedy okazuje się, że politycy – namawiający wcześniej do głosowania za Brexitem – nie do końca wiedzą, z czym wiąże się fakt opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej. W zeszłym tygodniu Dominicowi Raabowi (byłemu już ministrowi do spraw Brexitu) wymsknęło się, że wcześniej „nie bardzo rozumiał”, w jak dużym stopniu brytyjski handel opiera się na przeprawach promowych między Dover a Calais. Z kolei deputowana Dorries, jak widać, nie bardzo rozumiała, że – opuszczając Unię Europejską – Wielka Brytania nie będzie już miała wpływu na to, co dzieje się we Wspólnocie.

 

 

By DonkeyHotey (Theresa May – Caricature) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons

Dodaj komentarz

Festiwal wina wraca do Rochester po… tysiącletniej przerwie

Chrupiące świerszcze o smaku BBQ już w sprzedaży