w ,

Ubezpieczenie domu – 5 rzeczy, o których warto wiedzieć

Mimo że rynek ubezpieczeniowy w Wielkiej Brytanii wart jest kilkanaście razy więcej niż w Polsce, to klienci mają podobne problemy. Jest wiele różnych towarzystw, które oferują odmienne warunki i w związku z tym kłopot sprawia prawidłowy dobór rozwiązań. Jedną z tych problematycznych kategorii jest ubezpieczenie nieruchomości.

Uważane często za zbędny wydatek i pomijane na liście tzw. must have lub traktowane jako zło konieczne, gdy trzeba je wykupić, by uzyskać kredyt w banku. Ta opinia zmienia się najczęściej dopiero wtedy, gdy wystąpi szkoda u członka rodziny lub kogoś znajomego, kto taką polisę ma. Gorzej, gdy wystąpi u kogoś, kto nie jest ubezpieczony. Wydatki wtedy mogą być wielokrotnie większe niż składka.

Jednak nie tylko ona powinna decydować o ubezpieczeniu. Co jeszcze warto wiedzieć podejmując decyzję o jego wyborze?

Poznaj 5 istotnych spraw.

1. Nie zawsze skorzystasz na kompleksowej polisie u jednego ubezpieczyciela

Wydaje się naturalne, że zabezpieczając budynek i kupując building insurance dba się od razu o jego wyposażenie (contents) i zawiera się to na jednej polisie. Reklamy często przekonują, że w pakiecie jest taniej. Dla wielu osób nawet jest nie do pomyślenia, że można ubezpieczyć budynek w jednym, a elementy stałe i ruchomości w drugim towarzystwie. Okazuje się jednak, że takie rozwiązanie może mieć sens i przynieść całkiem spore oszczędności.

2. Kontynuacja nie zawsze się opłaci

Ludzie z natury kierują się przyzwyczajeniami i coś, co już kiedyś wybrali i się sprawdziło, jest dla nich pierwszym wyborem, którego najchętniej by nie zmieniali. Wydawać by się mogło, że to dobrze dla ubezpieczyciela, ponieważ dzięki takim osobom buduje sobie solidną bazę i oszczędza na działaniach marketingowych. Lojalność powinna być zatem premiowana, a tacy klienci powinni otrzymywać zniżkę. Rzeczywistość w wielu przypadkach jest jednak inna, a często nawet przeciwna, ponieważ okazuje się, że w kolejnych latach część ubezpieczycieli podnosi swoje składki wobec stałych klientów.

Sprawą zainteresowało się nawet FCA, czyli Financial Conduct Authority (odpowiednik polskiej Komisji Nadzoru Finansowego, czyli KNF). Okazało się, że dzieje się tak dlatego, że firmy ubezpieczeniowe rekompensują sobie w ten sposób walkę cenową o nowych klientów. W praktyce więc wygląda to tak, że nowy klient płaci dużo taniej, o nawet 30%, za nową polisę, a później towarzystwo odbiera sobie to w składkach za kolejne lata.

Warto zatem przy okazji zbliżającej się rocznicy polisy zrobić porównanie, ile wynosić będzie kolejny rok w tym samym towarzystwie, a ile w innych. Może okazać się, że to może być sposób na zachowanie dotychczasowej składki, a może nawet uzyskanie niższej. Takie porównanie może być także kartą przetargową w negocjacjach z dotychczasową firmą. Agent, któremu przedstawi się konkurencyjne warunki, będzie miał wybór i albo popracuje nad obniżką składki albo straci klienta.

3. Miesięczna składka może jest mniej odczuwalna, ale roczna może być tańsza

Opłacanie rachunków nie jest czymś, co sprawia przyjemność, tym bardziej, gdy płaci się za coś, co traktuje się jako zło konieczne. Ludzie mają jednak różne podejście w kwestii częstotliwości. Jeśli coś wymaga np. opłaty za rok, to wiele osób woli zapłacić całość od razu i mieć sprawę załatwioną. Robią wyjątek tylko wtedy, gdy nie mogą pozwolić sobie na jednorazową płatność. Są jednak i tacy, którzy preferują płatności miesięczne. Jedni dlatego, że taka składka jest mniej odczuwalna w budżecie, a inni uważają, że skoro mogą płacić miesięcznie to nie ma potrzeby regulować rachunku za cały rok. Tymczasem warto to rozważyć, ponieważ opłata za cały rok z góry w wielu przypadkach może oznaczać oszczędności. Dotyczy to także ubezpieczenia.

W większości przypadków ubezpieczyciele doliczają dodatkowe koszty w przypadku rozbijania płatności na raty i tak najmniej korzystny jest system miesięczny, który potrafi być nawet 15%-36% droższy w stosunku do rocznego. Można to zatem traktować jak swego rodzaju pożyczkę. Z kolei na dodatkową zniżkę można liczyć w przypadku wykupienia polisy np. na 3 lata. Oczywiście nie wszystkie firmy stosują taki system. Można oczywiście znaleźć takie, w których składka będzie proporcjonalnie dzielona w zależności od częstotliwości opłacania. Klient jednak wtedy może ponosić opłatę za każdą zmianę w polisie, np. numeru telefonu czy adresu e-mail.  Zdarzają się nawet opłaty za odnowienie polisy na kolejny rok. Jeśli więc dla kogoś problematyczne jest pilnowanie dodatkowej daty, to może lepiej posłużyć się zapisem w kalendarzu lub ustawieniem np. przypominacza w telefonie, zamiast płacić przez to więcej?

4. Sprawdź czy Twoje ubezpieczenie obejmuje domowe awarie

Cieknąca rura, awaria klimatyzacji czy ogrzewania, zwarcie w instalacji elektrycznej to sytuacje, które mogą się zdarzyć w każdym domu, niezależnie od tego, z którego jest roku i jaka była cena zakupu. Czasami wystarczy usunąć usterkę, a innym razem wydatki obejmują także dodatkowe rzeczy, np. wyciek z rury może spowodować zalanie pomieszczenia i skutkować wymianą parkietu lub nawet większym remontem, jeśli obejmie też sufit i ściany piętro niżej, a zwarcie elektryczne wymianą całej instalacji, a tym samym remontu, jeśli przewody są ukryte w ścianach. Do tego potrzebni są też fachowcy, jak hydraulik, elektryk czy murarz. Warto byłoby zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami i tu z pomocą może przyjść ubezpieczenie. Niestety nie wszystkie obejmują home emergencies, a jeśli nawet to nie wszystkie rodzaje.

Najczęściej występuje np. świadczenie z powodu zalania, ale obejmuje właśnie wymianę parkietu i prace związane ze zniszczonym sufitem, ścianami czy meblami. Nie ma tam prac związanych z usunięciem usterki, a jedynie jej skutków. Warto zatem przyjrzeć się konstrukcji swojej polisy i zajrzeć do warunków, by uniknąć przykrej niespodzianki w przyszłości. Niektórzy ubezpieczyciele oferują je jako opcję dodatkową i warto ją rozważyć, ponieważ jej cena nie powinna istotnie wpływać na ostateczną wysokość składki.

5. Warto zwrócić uwagę na to, co kryje się pod podstawowymi pojęciami w polisie

Treść definicji w ubezpieczeniach odgrywa niezwykle ważną rolę, niekiedy jedno słowo lub jego brak potrafi zmienić cały sens i decydować o tym, czy wypłata świadczenia nastąpi, czy jednak ubezpieczyciel odmówi jego wypłaty. O ile pewne zapisy muszą brzmieć tak samo, o tyle niektóre mogą się różnić w zależności od towarzystwa ubezpieczeń i w tym może leżeć różnica w cenie. Dotyczy to nie tylko zjawisk naturalnych, jak chociażby różnica między huraganem a silnym wiatrem lub definicją obfitych opadów. Różnice mogą odnosić się np. do tego, co obejmuje tzw. contents, czyli dosłownie „treść domu”, a więc jego wyposażenie, którego odpowiednikiem w polskich polisach są ruchomości domowe i elementy stałe.

Podobnie jak w Polsce, w UK również nie wszystkie polisy traktują jako wyposażenie domu np. telefon komórkowy. Także rower może być objęty ubezpieczeniem, ale nie musi. Wiele polis chroni go jedynie wtedy, gdy znajduje się w miejscu ubezpieczenia, a więc kradzież spod kawiarni nie kwalifikuje się do wypłaty świadczenia. Różnice w zapisach mogą być istotne także w innych sytuacjach. Weźmy pod uwagę przedmioty wartościowe, czyli individual valuables. Część polis w ogóle ich nie obejmuje, a w innych jest to opcja dodatkowa.
W zapisach mogą być wyszczególnione kategorie takich przedmiotów, a nawet ich wartość jednostkowa lub warunki, jakie trzeba spełnić, by zostały uznane za wartościowe. Ktoś np. może mieć drogie zegarki, biżuterię lub obrazy  i albo nie będą one objęte ubezpieczeniem, albo ustalona będzie górna wartość pojedynczej rzeczy. I tak np. ubezpieczenie może obejmować przedmioty do kwoty 100 tys. funtów, przy czym wartość pojedynczej nie może przekraczać  7 tys. funtów, podczas gdy skradziony obraz wart był 45 tys. funtów. Niektórzy ubezpieczyciele wymagają np. sporządzenia listy takich przedmiotów wraz z rachunkami potwierdzającymi ich zakup oraz cenę lub wyceną sporządzoną przez rzeczoznawcę.

Jak widać dobre home insurance to nie tylko wysokość składki, ale także warunki ubezpieczenia. Warto się z nimi zapoznać nie tylko po to, by nie przepłacać, ale także dlatego, by móc dokonać świadomego wyboru i wiedzieć w jakich sytuacjach jest się chronionym. Dla osób, które nie czują się zbyt dobrze w tych wszystkich zapisach jest dobra wiadomość. Można skorzystać z pomocy doradcy, która w wielu firmach ubezpieczeniowych jest bezpłatna. Nie warto natomiast rezygnować z zakupu takiego ubezpieczenia i liczyć na to, że nic się nie stanie.

 

Foto: PxHere, lic. CC0

Dodaj komentarz

Farage pomógł Johnsonowi. Rośnie poparcie dla Partii Konserwatywnej, a Laburzyści gonią ile sił

Kent odpala święta! W tym tygodniu miejskie lampki zaświecą w…