Symboliczna korona, splendor i zagraniczne wycieczki – na takie nagrody mogą liczyć laureatki polskich konkurów piękności. Problem w tym, że na słoneczne wakacje nie mogą jechać same. Niejako w bonusie otrzymują towarzystwo sponsora.
Sprawę nagłośniła ustępująca Miss Wielkopolski 2014, która na swoim profilu w serwisie społecznościowym Facebook umieściła emocjonalny wpis ujawniający zakulisowe praktyki towarzyszące takim wydarzeniom. Mimo że post został skasowany – media podchwyciły wątek i dotarły do autorki wpisu, która zdecydowała się rozwinąć temat w wywiadach telewizyjnych i prasowych.
Maja Nizio wyjaśnia, dlaczego tak późno postanowiła przerwać zmowę milczenia i ujawnić skandaliczne fakty. Okazuje się, że piękną Miss Wielkopolski ograniczał naszpikowany paragrafami kontrakt. 22-latka dopiero teraz, gdy przekazała koronę swojej następczyni, może mówić o tym, co działo się za kulisami konkursu bez obaw o to, że poniesie konsekwencje prawne.
Wycieczka z bonusem
Nizio opisuje wiele skandalicznych nieprawidłowości i podaje moralnie wątpliwe przykłady zachowań dojrzałych mężczyzn związanych blisko z konkursem. W jej relacjach pojawia się między innymi kwestia nagrody głównej, którą otrzymała za zdobycie tytułu. Nagrodą miał być wyjazd do Hiszpanii. Tyle tylko, że podczas wycieczki pięknej Miss miał towarzyszyć sponsor.
– Tuż po wyborach na Miss Wielkopolski otrzymałam wycieczkę do Hiszpanii na którą, jak się okazało, miałam jechać z głównym sponsorem konkursu i jego kolegami. Oczywiście odmówiłam od razu i powiedziałam, że wycieczkę oddaję komuś, kto będzie jej potrzebował – relacjonuje Maja Nizio. Miss dodaje, że wycieczkę chciała sprezentować starszej, ubogiej kobiecie, która skontaktowała się z nią podczas trwania konkursu. Dziewczyna na swoim fanpage’u umieściła post, w którym poinformowała fanów, że zamierza przekazać nagrodę główną potrzebującej osobie. Nie spotkało się to z zadowoleniem organizatora konkursu. – W takim razie wycieczki nie będzie. Konkurs to jest biznes: sponsor płaci, więc sponsor wymaga – miał zakomunikować najpiękniejszej mieszkance Wielkopolski mężczyzna.
Stanęło na tym, że – zamiast wycieczki, po długich negocjacjach – sponsor zaoferował Nizio oraz Miss Nastolatek, że wypłaci im ekwiwalent wycieczki, czyli 2000 zł. Mężczyzna wycofał się z tej deklaracji i ostatecznie zaproponował pięknym Wielkopolankom ekonomiczną wycieczkę autokarową do Bułgarii, która miała się odbyć w październiku 2015 roku. Panie stanęły na swoim i zgłosiły sprawę do adwokata, który miał im pomóc w podpisaniu formalnej, satysfakcjonującej ugody i podpowiedział, jak mogą bronić się przed działaniami Sławomira Stopczyka, wspomnianego sponsora i gwiazdy disco polo, który po tym, jak Misski odrzuciły jego „względy” – zaczął je szantażować.
Między nami sponsorami
Z wycieczki, czyli głównej nagrody w konkursie, nic nie wyszło, jednak Nizio wciąż nosiła koronę i była zobowiązana kontraktem do wypełniania obowiązków Miss. Jednym z jej zadań okazało się wystąpienie w teledysku, którego plan zdjęciowy zorganizowano w Międzyzdrojach. Kiedy 22-latka dotarła na miejsce – wyszło na jaw, że została zakwaterowana w jednym pokoju z głównym sponsorem konkursu, Sławomirem Stopczykiem. Nie chcąc dzielić z nim jednego, małżeńskiego (sic!) łoża – spakowała walizki, przenocowała w pokoju zajmowanym przez nastoletnie Misski i następnego dnia wróciła do Poznania.
Jej zachowanie rozwścieczyło Stopczyka, który – kolejny raz odrzucony – zwyzywał 22-latkę i zagroził, że utrudni jej dalszą karierę. Nizio poskarżyła się organizatorowi konkursu. Na doniesienia Miss mężczyzna odpowiedział: „Czego ty się spodziewałaś, to tylko biznes”.
Czy 15-latka będzie się je… w d… z 40-latkiem?
Nie tylko „dorosła” Miss była obiektem niewybrednych zalotów jurnego sponsora. Nizio, na potwierdzenie rewelacji zawartych w pierwszym poście opublikowanym na FB, umieściła w sieci nagranie wykonane z ukrycia. W zapisie audio słyszymy rozmowę dwóch mężczyzn – Sławomira Stopczyka i drugiego sponsora konkursu, Bartosza S.
Bartosz S. w nieparlamentarnych słowach krytykuje zachowanie Stopczyka. – Takie rzeczy to można robić w pokoju, jak siedzisz prywatnie, a nie organizować jeb… k… przesłuchanie! Ty się pytasz laski, 15-latki, czy będzie się je… w d… i pie….. z 40-latkiem?! – krzyczy mężczyzna. Stopczyk odpiera zarzuty tłumacząc, że w ten sposób „sprawdza” kandydatki ubiegające się o tytuł najpiękniejszej.
[ot-video type=”youtube” url=”https://www.youtube.com/watch?v=LPQtlTmwjaA”]
Wyjątek czy reguła?
Dla Mai Nizio był to pierwszy konkurs piękności. Miss zapewnia, że nigdy wcześniej nie miała do czynienia z takim środowiskiem. 22-latka jest zła na siebie, bo uważa, że dała się zmanipulować. Żałuje też, że dopiero teraz, po fakcie, mogła nagłośnić sprawę. Bała się mówić o kulisach konkursu wcześniej z uwagi na obowiązującą ją umowę.
Teraz, kiedy Nizio ujawniła, jak naprawdę wyglądają wybory najpiękniejszej – sprawą zainteresowały się media. Była Miss poszła za ciosem i skontaktowała się z policją. Kobieta podkreśla, że jej historia dotyczy tylko jednego konkursu. Jednak kiedy nagłośniła szokujące, zakulisowe rozgrywki Wyborów Miss Wielkopolski – zgłosiły się do niej uczestniczki innych plebiscytów piękności. Nizio liczy, że jej zeznania sprawią, że młode dziewczyny biorące udział w tego typu konkursach będą na siebie bardziej uważać.
Głos w sprawie zabrali też organizator Miss Wielkopolski i sponsor konkursu. Ten pierwszy twierdzi, że informacje rozpowszechniane przez Maję Nizio są nieprawdziwe, a poczynania 22-latki to forma zemsty a to, że mężczyzna odmówił obu finalistkom Wyborów wypłaty 30 tysięcy złotych na osobę i nie zapraszał je na wydarzenia związane z nową edycją konkursu. Organizator twierdzi, że zgłosił sprawę do prokuratury, ale ta nie widzi podstaw do wszczęcia śledztwa. Problem w tym, że przedstawiciele organów ścigania zaprzeczają, jakoby trafiło do nich takie zawiadomienie.
Sponsor konkursu, który w nagraniu opublikowanym przez Maję przyznaje, że pyta nastoletnie kandydatki o to, czy będą się „ruch… w czterokątach” w ramach „badania”, także próbuje podważyć wersję przedstawioną przez Nizio.
– Pani Nizio od początku chciała nas pogrążyć i wyłudzić pieniądze. To bardzo wyrachowana osoba – wyjaśniał na łamach popularnego tabloidu Sławomir Stopczyk. – Nie molestowałem żadnej kobiety. Nie narzekam na brak powodzenia. Nie muszę się posuwać do takich rzeczy – przekonywał mężczyzna, który jest gwiazdą sceny disco polo (występuje jako Diego) i który sponsoruje wielkopolski konkurs od 2009 roku.
[ot-video type=”youtube” url=”https://www.youtube.com/watch?v=1eDRU095J-g”]
Foto: materiały promocyjne Miss Wielkopolski