Na protest kolejarze wybrali dzień, na który wielu z nas zaplanowało podróż pociągiem – powrót do domu z przedłużonego weekendu. Po godzinie 17-ej w ostatni poniedziałek maja brytyjska kolej będzie całkowicie sparaliżowana.
Kolejarze postanowili zastrajkować, ponieważ nie wierzą w szefostwu Network Rail. Związkowcy zrzeszeni w Rail, Maritime and Transport Union nie dali się przekonać do odstąpienia od protestu obietnicą podwyżki wynagrodzenia o 500 funtów i dalszej jego waloryzacji o poziom inflacji przez następne trzy lata.
Decyzja zapadła w wyniku referendum przeprowadzonego wśród związkowców. Aż 4/5 z nich jednoznacznie opowiedziało się za podjęciem drastycznych kroków i odrzuceniem – ich zdaniem – mglistych obietnic, nie odpowiadających zresztą oczekiwaniom oraz – co także zdecydowanie podkreślają – niebezpiecznemu i bardzo odpowiedzialnemu charakterowi pracy.
Ostatecznie, kolejarze rozpoczną swój protest o godzinie 5 po południu 25 maja, czyli w Spring Bank Holiday. Następnego dnia pociągi powinny wprawdzie jeździć już normalnie, ale mogą pojawić się opóźnienia i inne problemy wynikające z tego, że zarówno maszyniści jak i wszyscy inny pracownicy kolei stanowczo zapowiedzieli, że nie będą pracować w godzinach nadliczbowych.
Foto: Flickr (lic. CC)