Ktoś jest Ci winien pieniądze? Nie zapłacił za wykonaną pracę? W Anglii szybko i przy pomocy małych środków możesz zgłosić taką sprawę do sądu, który skutecznie rozprawi się z dłużnikiem.
Niewielu emigrantów mieszkających w UK wie, że każdy, komu ktoś jest winny pieniądze i nie chce ich oddać – może poszukać rozwiązania w specjalnym sądzie. Tego rodzaju sprawami zajmuje się sąd małych spraw, tzw. small claims court. Corocznie, do takiego sądu trafia około 300-400 tysięcy spraw. Wnoszą je osoby poszkodowane i szukające pomocy w wyższych instancjach po tym, jak wszelkie sposoby „po dobroci” nie przyniosły rezultatu.
Owszem, składanie wniosku w takiej kwestii wiąże się z pewnymi kosztami, jak również z tym, że wciąż nie mamy gwarancji odzyskania pieniędzy. Jednak możliwość jest godna uwagi i przekalkulowania plusów i minusów.
Bez wizyty w sądzie, pocztą lub internetowo
Wnieść sprawę o roszczenia pieniężne można na dwa sposoby – pocztą, poprzez wysłanie specjalnego formularza lub online – korzystając ze specjalnej platformy do tego służącej. W jednym i drugim przypadku musimy podać dane osoby przeciw której składamy wniosek, jak najbardziej szczegółowo opisać sytuację i podać wartość zadłużenia. Bardzo pomocne mogą okazać się wszelkie dowody (np. rachunki, zdjęcia) oraz świadkowie, którzy są w stanie poświadczyć nasza rację.
Warto w tym momencie nadmienić, że w jednym czasie możemy złożyć wniosek przeciwko maksymalnie dwóm osobom/firmom.
Złożenie wniosku musi być połączone z dokonaniem odpowiedniej opłaty. W zależności od kwoty, jaką winny jest nam nasz dłużnik – będzie ona wynosiła:
Przy składaniu wniosku papierowego, płatności możemy dokonać za pomocą czeku lub przez tzw. postal order, czyli przez przekaz pieniężny kupiony na poczcie. Składając wniosek online możemy zapłacić kartą kredytową lub debetową.
Jeśli sąd uzna za stosowne przeprowadzić przesłuchanie, koszty mogą się zwiększyć. W przypadku, kiedy sąd ogłosi wyrok na korzyść składającego wniosek, można starać się o zwrot kosztów sądowych.
Wypełniając wniosek należy pamiętać, że do kwoty zadłużenia można doliczyć także odsetki od zadłużenia. Wynoszą one zwykle 8% w skali roku. Oczywiście nie trzeba czekać 12 miesięcy, aby naliczyć odsetki, są one naliczane dziennie.
Po złożeniu wniosku dłużnik ma 14 dni na odpowiedź. W związku z tym, że większość dłużników unika sądów – bardzo często już w tym momencie kwota zostaje uregulowana. Jeśli tak się nie stanie, sprawa toczy się dalej. W zależności od tego, jak będzie ona przebiegała (a więc: czy są wymagane przesłuchania i czy strony są skłonne do kompromisów), na tym etapie mogą zostać naliczone dodatkowe koszty sądowe. Jest jednak wiele możliwości uniknięcia ich, łącznie z proponowanymi przez sąd mediacjami.
Drobne roszczenia (do £10,000) zwykle rozpatrywane są drogą pisemną, natomiast jeśli kwota jest wyższa a druga osoba/firma nie przyznaje się do długu – najczęściej dochodzi do spotkania na sali sądowej. Na rozprawie możemy reprezentować siebie sami, jednak warto poprosić o wsparcie profesjonalnych doradców. Po rozprawie i decyzji sądu zawsze mamy jeszcze możliwość odwołania się od wyroku/orzeczenia.
Pamiętajmy, że w przypadku zasądzenia przez sąd spłaty zadłużenia istnieje wiele możliwości zmuszenia dłużnika do uregulowania należności. Częstą w takim przypadku procedurą jest zajęcie przez sąd środków dłużnika na koncie, zajęcie części pensji lub zobligowanie dłużnika do sprzedaży nieruchomości.
Nie dajmy się oszukać, szukajmy pomocy i pamiętajmy, że sady, nawet te od małych spraw, służą do wymierzania sprawiedliwości. Sądy chcą nam pomóc i w tego typu (może nie dla nas, ale dla nich na pewno) błahych sprawach działają w Anglii naprawdę sprawnie.
Inna rada to taka, aby ostrożnie wybierać kontrahentów i zawsze sporządzać stosowne umowy, bo te, nawet najprostsze, spisane „na kolanie”, mogą pomóc nam w przyszłości w dochodzeniu swoich praw. Róbmy też zdjęcia wykonanych pracy, rozmawiajmy z ludźmi i podpytujmy się o naszych kontrahentów…