Zmarła 18-letnia Sophie Lintott, która w poniedziałek rano upadła na tory kolejowe na stacji w Sittingbourne. Studentka Canterbury College przegrała walkę o życie wczoraj w szpitalu w King’s College Hospital w Londynie. Przyczyną śmierci były liczne obrażenia wewnętrzne.
Świadkowie twierdzą, że kobieta prawdopodobnie doznała ataku padaczki, potknęła się i spadła z peronu. W stanie krytycznym Sophie została natychmiast odwieziona do londyńskiego szpitala.
Rodzina dziewczyny opisuje ją jako osobę pogodną i pełną życia, oraz niezwykle oddanej rodzinie i przyjaciołom. Młoda kobieta wyraziła życzenie, aby pieniądze przeznaczone na zakup kwiatów przekazać w jej imieniu na rzecz Kent, Surrey i Sussex Air Ambulance – powietrznej flocie śmigłowców ratownictwa medycznego, która ratuje życie chorych i rannych mieszkańców południowo-wschodniej Anglii.
Rzecznik kolei Southeastern wyraził swój żal i zapowiedział, że Southeastern w pełni współpracuje z British Transport Police.
Kondolencje złożył również Simon Ludden, dyrektor zarządzający Tarvos Wealth Ltd w Canterbury, gdzie w ostatnim roku dziewczyna odbywała praktyki studenckie: „W ciągu tych 15 miesięcy, które Sophie spędziła w naszej firmie, stała się nieocenionym członkiem naszego zespołu i bardzo będzie nam jej brakowało”.
Kent Police wciąż prowadzi dochodzenie i przesłuchuje świadków poniedziałkowego zdarzenia. Na razie wydarzenie traktowane jest jako nieszczęśliwy wypadek.
Foto: The British Transport Police