Za tydzień ciężkiej pracy polscy piekarze z West Midlands dostawali zaledwie £60. Po ich skargach – sprawą zainteresowała się brytyjska policja, która w toku śledztwa natrafiła na ślad 24-letniego, nieuczciwego pośrednika z Polski.
Polscy piekarze zarabiali zaledwie £1,2 na godzinę, czyli prawie sześć razy mniej, niż wynosi brytyjska płaca minimalna. Kiedy poskarżyli się na warunki pracy, sprawą zainteresowała się policja. W toku śledztwa funkcjonariusze dotarli do 10 Polaków, których podejrzewa się o udział w zorganizowanej grupie parającej się handlem ludźmi. Na czele szajki miał stać 24-letni Polak mieszkający na co dzień w West Midlands.
Pokrzywdzonych w tej sprawie jest około 40 osób zmuszonych do pracy za niewolniczą stawkę. Ofiary – kiedy protestowały przeciwko nieludzkiemu traktowaniu – były zastraszane. Nie mając innego wyjścia, poszkodowani godzili się pracować za £120 na tydzień, z czego połowę tej sumy przekazywali na poczet wynajmu wskazanych przez pośredników pokoi. O tym, ile faktycznie zarabiają – wykorzystywani pracownicy często nie wiedzieli. Przestępcy – posługując się ich danymi osobowymi – zakładali konta bankowe, na które wpływały wypłaty. Poszkodowani nie tylko nie mieli dostępu do rachunków, ale i często nie wiedzieli nawet o ich istnieniu. Tym sposobem nieuczciwi pośrednicy mogli dowolnie dysponować zarobionymi przez piekarzy pieniędzmi.
Według brytyjskiej policji, w przeciągu ostatnich 2 lat poszkodowanych pracowników wykorzystywanych przez polski gang mogło być nawet stu. Główny podejrzany, 24-letni Polak, który miał dowodzić grupą, został zwolniony za kaucją. Nałożono na niego trzymiesięczny zakaz opuszczania Wielkiej Brytanii.
Foto: PixaBay (lic. CC)