Ponad połowa mieszkańców Wielkiej Brytanii uważa się za ateistów. Jeśli chodzi o osoby wierzące – liczba zdeklarowanych chrześcijan wszystkich wyznań z roku na rok spada. Coraz więcej jest za to muzułmanów, hindusów i sikhów.
– Brytyjczycy powinni ponownie zdefiniować, jakie miejsce w życiu publicznym zajmuje wiara – zaleca badający relacje między chrześcijaństwem, islamem a judaizmem Instytut Woolfa z Cambridge, w którym to powstał raport dotyczący pozycji konkretnych religii w Wielkiej Brytanii.
W dokładnym zestawieniu (raport liczy aż 150 stron) ujawniono, że najszybciej spada liczba wiernych Kościoła anglikańskiego. W 1983 roku za anglikanów uważało się aż 40 procent mieszkańców Wysp, dzisiaj – swoje przywiązanie do tego wyznania deklaruje mniej niż 20 procent ankietowanych.
Religijne multikulti jest OK!
– Dzieci to przyszłość tego kraju. Młodzi obywatele muszą nauczyć się żyć w tak zróżnicowanym społeczeństwie – konkludują twórcy raportu. Zdaniem badaczy z Woolf Institute, należałoby zreformować lub nawet zlikwidować szkoły wyznaniowe, które są często finansowane z budżetu państwa. Badacze uważają, że dzieci posyłane do takich placówek często czują się lepsze od dzieci uczęszczających do szkół świeckich, co przekłada się na tworzenie szkodliwych społecznie przepaści i podziałów.
Woolf Institute proponuje więc, aby do szkół wyznaniowych przyjmowano także uczniów innych religii, a w szkołach państwowych z kolei należałoby wprowadzić zakaz organizowania codziennych apeli o chrześcijańskim charakterze. Nauczyciele powinni też omawiać z dziećmi zagrożenia idące w parze z konkretnymi wyznaniami i rozmawiać z nimi o przypadkach, kiedy różne religie są wykorzystywane przez ekstremistów jako usprawiedliwienie dla aktów terroru.
Ponadto, według przedstawicieli Instytutu Woolfa w Izbie Lordów powinni zasiadać nie tylko (jak dzieje się to dzisiaj) anglikańscy biskupi, ale i przywódcy innych społeczności religijnych. Dodatkowo, do ramówki programowej stacji BBC należałoby wprowadzić „dozę świeckiego humanizmu”, a do uroczystości koronacji przyszłego monarchy – wnieść elementy innych religii.
Foto: PixaBay (lic. CC)