w

Sprawa zabójstwa Sławomira Bartosa – proces odsłonił szczegóły śmierci Polaka

Wypadki prowadzące do fatalnego z skutkach ranienia mężczyzny w mieszkaniu w Margate zostały przedstawione ławie przysięgłych.

Pracownik budowlany Sławomir Bartos (l. 46) został znaleziony nieprzytomny z silnie krwawiącą raną kłutą klatki piersiowej na klatce schodowej jednego z domów przy Market Place. Zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala.

Ślady jego krwi prowadziły do kawalerki zajmowanej przez znajomego ofiary, obywatela polskiego Stanisława Dubisa (l. 49). Mężczyzna zaprzeczył jakoby miał zamordować Sławomira Bartosa, kiedy w tym tygodniu został doprowadzony do sądu koronnego Canterbury.

Prowadzący dochodzenie Edmund Fowler, przedstawiając ławie przebieg zdarzenia stwierdził, że wieczorem 11 września 2015 roku Bartos przebywał w mieszkaniu Dubisa wraz z Mateuszem Skotnickim, bliskim krewnym Dubisa i swoim przyjacielem. W kawalerce była również Jana Černáková, (l. 33), obywatelka słowacka i przyjaciółka Dubisa.

Wedle Fowlera: „W mieszkaniu odbywała się regularna pijatyka, około północy doszło do słownej przepychanki pomiędzy Dubisem a Skotnickim. Skotnicki silnie popchnął Dubisa do tyłu, Dubis zaklął i wykrzyczał, że zabije swojego krewnego. W obawie przed spełnieniem gróźb swojego wuja Skotnicki uciekł z lokalu”.

Kamery monitoringu miejskiego zarejestrowały moment opuszczania przez Skotnickiego mieszkania. 16 sekund później z domu wyszła również Černáková, udając się do miejsca swego zamieszkania przy Victoria Road. Kobieta wkrótce potem przekazała policji informację o wyznaniu Dubisa, że właśnie zabił człowieka.

Fowler powiedział ławie przysięgłych: „Dubis oraz Bartos zostali sami. Z akt śledztwa wynika, że w tym czasie Dubis wziął nóż i zaatakował Bartosa. Ranny o własnych siłach wyszedł z mieszkania, zostawiając ślady krwi i upadł na klatce schodowej”.

W trakcie oględzin lokalu policja znalazła płaski, niebieski nóż za śladami krwi zabitego. Krew ofiary znajdowała się również na dwóch dywanach i odzieży mordercy. Dubis zeznał policji, że pomiędzy nim a Skotnickim doszło do bijatyki, został silnie uderzony i stracił przytomność. Gdy się ocknął stwierdził, że Skotnicki opuścił mieszkanie i nie może odpowiadać za znalezione ślady krwi. Zaprzeczył również temu, że to on użył noża wobec Bartosa i całkowicie odrzucił zarzut zabójstwa mężczyzny.

Dubis pracował na farmie pomidorów w Ash. Bezrobotny Skotnicki (l. 23) i Bartos, który pracował na budowie w Margate, byli bezdomni i dzielili wspólny namiot rozbity w Winter Gardens. Często przebywali w mieszkania Dubisa. Skotnicki wkrótce wrócił do budynku w poszukiwaniu Bartosa i tam znalazł go leżącego we krwi na podłodze klatki schodowej. Uniósł koszulę ofiary, zobaczył kłutą ranę i wybiegł z budynku po pomoc. Černáková zadzwoniła do Dubisa, gdy wróciła do domu. Mężczyzna miał jej wyznać, że zabił człowieka. Utrzymywał, że został sprowokowany i dźgnął Bartosa małym niebieskim nożem.

Z analizy akt śledztwa wynika, że Bartos doznał obrażeń (rana kłuta w okolicy serca) już w mieszkaniu, gdy został sam na sam z Dubisem. Twierdzenie zabójcy, że ​​stracił przytomność zostało zanegowane przez badanie lekarskie. Dubis nie miał nic na swoją obronę, nie przedstawił również wiarygodnego alibi. Bartos otrzymał cios prosto w serce, co świadczy o świadomym zamiarze zabójstwa. Wedle słów Fowlera nie ma tu mowy o czynie w afekcie, stan upojenia alkoholowego również nie stanowi okoliczności łagodzącej.

Proces pozostaje w toku.

Foto: Google Map

Dodaj komentarz

Maidstone: nowy festiwal muzyczny Big Day Out w Mote Park

Powrót zimy do UK. Met Office (znów) poniosło?