Zaledwie 2 dni po przyjeździe do Wielkiej Brytanii Polak zaatakował 53-letniego mężczyznę. Pankiewicz najpierw pobił swoją ofiarę, a potem ciało nieprzytomnego zaatakowanego wciągnął na ruchliwą ulicę, tuż pod koła nadjeżdżającego double-deckera.
Moment, w którym Damien Pankiewicz* przeciąga nieprzytomnego mężczyznę z przystanku przy Brixton Hill wprost pod koła piętrowego autobusu uchwyciły kamery miejskiego monitoringu. Nagranie posłużyło za dowód w sprawie przeciwko Polakowi.
Do dramatycznego zdarzenia doszło 22 lipca ubiegłego roku w Londynie. Około godziny 19:00 Pankiewicz miał zaatakować czekającego na przystanku 52-latka. Ofiara – jak podkreślają policjanci – niczym nie prowokowała agresora. Pankiewicz po prostu podszedł do starszego od siebie mężczyzny i zacząć go bić. Polak okładał ofiarę także w wtedy, gdy ta straciła przytomność. Na koniec Pankiewicz postanowił zaciągnąć bezwładne ciało zaatakowanego na środek ulicy, tuż pod koła nadjeżdżającego autobusu. Na szczęście kierowca double-deckera wykazał się mistrzowskim refleksem i na czas zahamował.
Poszkodowany mężczyzna doznał poważnych obrażeń i był przez trzy tygodnie hospitalizowany. Jego oprawca szybko został ujęty.
37-Pankiewicz był w Polsce skazany za gwałt i napaść. Gdy zatrzymała go brytyjska policja – stawiał opór i wybił szybę w radiowozie. Funkcjonariuszom tłumaczył, że napadł na 52-latka, bo sądzi, że mężczyzna ukradł mu telefon komórkowy. Nagranie monitoringu nie potwierdziło wersji Polaka. Dodatkowo, przy ofierze nie znaleziono aparatu telefonicznego.
Pankiewicz za brutalną napaść i próbę morderstwa stanął przed sądem. Przez cały proces nie wykazał skruchy. 37-latek został dziś skazany na 12 lat pozbawienia wolności.
[ot-video type=”youtube” url=”https://www.youtube.com/watch?v=aBpsrIZpFKo”]
*Damien Pankiewicz – taki zapis imienia skazanego Polaka pojawia się w oficjalnych komunikatach brytyjskiej policji.
Foto: materiały policji