Wystarczy 8 tysięcy dolarów, aby stać się właścicielem własnej niewolnicy seksualnej. W ostatnim czasie – jak donosi „Washington Post” – kilka ofert dotyczących sprzedaży młodych, atrakcyjnych kobiet pojawiło się na Facebooku. Aby zwabić klienta, ogłoszeniodawcy dodają do tego typu postów zdjęcia niewolnic.
Za tymi skandalicznymi anonsami stoją bojownicy IS, którzy już wcześniej byli podejrzewani o czerpanie zysków z handlu ludźmi Jednak umieszczanie ofert dotyczących sprzedaży kobiet w Internecie (w tym na Facebooku) to smutna nowość.
Popularny portal społecznościowy zablokował już konto użytkownika dodającego posty namawiające do zakupu seksualnych niewolnic. Zanim to się jednak stało, publicyści „Washington Post” ustalili, że mężczyzna oczekujący od ewentualnego kupca seksualnej niewolnicy zapłaty w wysokości 8 tysięcy dolarów to najprawdopodobniej dżihadysta, członek IS.
Według organizacji Human Rights Watch w rękach IS przebywa około 1800 dziewcząt i młodych kobiet. Fanatycy uważają, że robienie z nich seksualnych niewolnic jest zgodne z „wielowiekową tradycją islamską”.
Jak podejrzewają dziennikarze, sprzedaż kobiet to nowy sposób bojowników tzw. Państwa Islamskiego na podreperowanie budżetu. Dzięki w ten sposób pozyskanych pieniądzom dżihadyści chcą kontynuować walki z coraz większą liczbą wrogów.
W zeszłym tygodniu arabsko-kurdyjska koalicja ogłosiła rozpoczęcie zmasowanej ofensywy wyzwoleńczej. Celem ataków sił jest odbicie z rąk IS Al-Rakki – nieformalnej stolicy „Państwa Islamskiego” w Syrii. Dżihadystów atakują też siły Baszara el-Asada, które wspierane są między innymi przez rosyjskie lotnictwo, regularnie bombardujące przejęte przez IS instalacje naftowe (za pieniądze uzyskane ze sprzedaży ropy dżihadyści mieli finansować zakup broni). O Faludżę walczą natomiast elitarne siły irackie wspierane przez szyickie nieformalne bojówki oraz wojsko USA.
Foto: vimeo (lic. PD)