W miniony piątek Elena Marariu z Folkestone chciała posortować czyste ubrania. Kiedy podeszła do pralki – zauważyła, że na urządzeniu spokojnie wyleguje się ponad metrowy, czarny wąż.
Spanikowana kobieta uciekła z piwnicy i skontaktowała się z RSPCA. Na miejsce przyjechał także niezależny specjalista z Dover. Niestety, okazało się, że wąż zdążył się już ukryć w innym miejscu. Aby go wywabić i schwytać, w kilku punktach pralni porozstawiano lampy grzewcze, a na podłodze rozrzucono gadzie przysmaki – martwe myszy i kawałki surowego kurczaka. Mąż Eleny umieścił też w pralni kamerę. Urządzenie raz uchwyciło węża, ale gad uciekł zanim domownicy zdążyli zareagować.
Poszukiwania wciąż trwają, wąż – którego domownicy nazwali Sidem – od kilku dni się ukrywa. Mieszkańcy domu przy Guildhall Street North zostali poproszeni o szczelne zamknięcie drzwi i okien (tak, żeby gad nie mógł wydostać się na zewnątrz), a pracownicy RSPCA starają się zlokalizować właściciela niechcianego, syczącego gościa.
O Sidzie wiadomo tylko tyle, że jest czarny i ma około 1,2 m (4 stopy) długości. Na podstawie tak niewielu danych trudno jest określić, czy należy do gatunku niebezpiecznego dla ludzi. Nie ma też pewności, czy Sid wciąż przebywa w domu Eleny Marariu – być może udało mu się prześlizgnąć (sic!) do sąsiadów. Mimo to kobieta i jej bliscy starają się prowadzić normalne życie.
Zarówno Elena jak i mieszkający po sąsiedzku przewodniczący stowarzyszenia mieszkańców Guildhall zwracają uwagę na nieudolność służb zajmujących się tym zgłoszeniem. „Gdyby chodziło o gniazdo pszczół albo zbłąkanego rottweilera na miejscu od razu pojawiłaby się grupa specjalistów gotowych do pomocy. W przypadku węży nikt nie ma z góry opracowanego planu działania, wszyscy improwizują” – narzekają. Pracownicy RSPCA zwracają uwagę, że coraz częściej zdarza im się odbierać telefony od osób, które w swoich domach czy ogródkach znajdują egzotyczne, potencjalnie niebezpieczne gady. To często zwierzęta porzucone. Część z nich to uciekinierzy, którym udało się wyślizgnąć z terrarium. Do największej liczby takich incydentów dochodzi wtedy, gdy na dworze jest względnie ciepło i słonecznie, a gady szukają naturalnego słońca. „Niestety, niedoświadczeni hodowcy często nie zdają sobie sprawy z tego, że ich powolni na co dzień pupile potrafią naprawdę szybko się poruszać” – tłumaczą przedstawiciele RSPCA.
„W przypadku, gdy zobaczymy bezpańskiego, egzotycznego gada – należy zachować bezpieczny dystans i natychmiast wezwać policję. Funkcjonariusze skontaktują się z odpowiednimi organizacjami” – instruują pracownicy RSPCA.
Foto: Flickr (lic. CC) (zdjęcie poglądowe)