Znajomy udostępnił na tablicy film, który wygląda jak prezentacja waszych zdjęć? A może takie „nagranie” – przypominające na pierwszy rzut oka sympatyczną kompilację waszych fotek – otrzymaliście w wiadomości prywatnej? Nie odtwarzajcie filmu, to wirus!
„Rozpoznanie zainfekowanego znajomego jest bardzo proste – sam się do Was zgłosi, choć nie będzie tego świadomy. Jego „zgłoszenie” może mieć dwie formy – bezpośrednią wiadomość na czacie lub post skierowany osobiście do Was. Cechą charakterystyczną będzie także użycie Waszego zdjęcia profilowego” – ostrzega serwis Zaufana Trzecia Strona. „Na Wasze zdjęcie profilowe doklejona zostaje ikona udająca „film” a w opisie pojawia się Wasze imię oraz słowo <<Video>>, mające zachęcić do obejrzenia <<filmu>>” – czytamy w alarmującym artykule.
Sprawa jest poważna, bo kliknięcie w taki niepozorny link kończy się przekierowaniem do serwisu wyglądającego jak portal YouTube. Film się jednak nie odtwarza. Zamiast tego, użytkownik odczytuje komunikat o konieczności zainstalowania dodatkowej wtyczki do przeglądarki. Jak ostrzega Zaufana Trzecia Strona: „Zainstalowanie rozszerzenia powoduje powtórzenie całego procesu – tym razem na kolejnej grupie znajomych”.
Wirus działa w przypadku użytkowników korzystających z przeglądarki Google Chrome. Nie wiadomo, jakie konsekwencje ponosi osoba, która dała się nabrać na przekręt. Warto jednak uprzedzić znajomych, którzy rozsyłają wirusa i zasugerować im odinstalowanie wszystkich, podejrzanych wtyczek oraz zmianę haseł.
Źródło: Zaufana Trzecia Strona (KLIK!)