Polak miał według planu polecieć z lotniska Warszawa–Modlin do Londynu (Stansted). Jego podróż skończyła się tam, gdzie się zaczęła – w Polsce. Mężczyznę zawrócił pracownik obsługi naziemnej. Powód? Pasażer był kompletnie pijany.
Około godziny 22:00 w piątek funkcjonariusze Straży Granicznej otrzymali informację o naruszeniu przepisów porządkowych przez jednego z podróżnych. Okazało się, że problematycznym pasażerem jest 31-latek, który miał wykupiony bilet na wieczorny lot na trasie Modlin – Stansted. Mężczyzna nie wykonywał poleceń pracowników obsługi naziemnej. Konieczna więc stała się interwencja funkcjonariuszy z Zespołu Interwencji Specjalnych PSG Warszawa-Modlin.
Mężczyzna wciąż nie wykonywał poleceń, groził i znieważał funkcjonariuszy, a do tego – swoim zachowaniem stwarzał zagrożenie dla siebie i innych. Konieczne okazało się użycie wobec 31-latka środków przymusu bezpośredniego.
Obezwładnionego Polaka doprowadzono do pomieszczeń służbowych i przebadano na obecność alkoholu. Wynik? 1,14 mg/l w wydychanym powietrzu. Po wytrzeźwieniu mężczyzna ma złożyć wyjaśnienia. Pijany i agresywny pasażer odpowie co najmniej za znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia obowiązków.