Z zaliczeniem testów językowych miały wcześniej problem niektóre kandydatki z Nowej Zelandii i Australii, dla których angielski jest językiem rodzimym. Jednak Filipinkom poszło jeszcze gorzej. Czy w związku z kryzysem panującym w NHS rząd odpuści i obniży oczekiwania?
O tym, że w szpitalach w hrabstwie Kent miały pracować pochodzące z Filipin pielęgniarki pisaliśmy między innymi tutaj – KLIK! Z informacji pozyskanych przez serwis Kent Online wynika, że – po przeprowadzeniu pierwszych etapów rekrutacji – pracę zaproponowano 241 osobom. 202 osoby przyjęły propozycję.
Filipińskie pielęgniarki, aby rozpocząć pracę w Kent, muszą zdać testy językowe. Takim próbom poddano dotąd 59 z nich. Niestety, testy oblały aż 52 pielęgniarki!
Pielęgniarki sprowadzone z odległej Manili (gdzie przebiegał pierwszy etap rekrutacji) miały znaleźć zatrudnienie między innymi w Medway Maritime Hospital, w którym brakuje aż czterystu pracowników.
Jak przypomina Kent Online, od 2016 roku wszystkie pielęgniarki i pielęgniarze spoza Unii Europejskiej – aby móc pracować w UK – muszą pomyślnie przejść testy językowe. W ramach The International Language Testing System sprawdzane są ich umiejętności mówienia, rozumienia (test ze słuchu), pisania i czytania po angielsku. Aby zaliczyć sprawdzian, w każdej kategorii należy zdobyć minimum siedem punktów (na dziewięć możliwych).
Skąd tak wyśrubowane oczekiwania? Odpowiedź, przynajmniej w teorii, jest prosta: pielęgniarka pracująca w Wielkiej Brytanii i nie potrafiąca płynnie porozumiewać się w języku angielskim może stanowić zagrożenie dla pacjentów. Jednak niektórym ta polityka rekrutacyjna się nie podoba. Pojawiają się głosy, że normy, którym muszą sprostać przyszłe pielęgniarki są zbyt wygórowane. Krytycy zaznaczają także, że kryteria te powstały nie tylko po to, aby chronić pacjentów, ale i po to (albo i przede wszystkim po to), aby ograniczyć napływ imigrantów do UK. Tyle tylko, że w chwili ich ustanawiania nikt nie spodziewał się, że NHS będzie zmagało się z tak dużym kryzysem.
Za rozluźnieniem zasad rekrutacji opowiadają się (a nawet lobbują!) przedstawiciele NHS. Mają ku temu powody. Brytyjska służba zdrowia zmaga się z potężnym kryzysem personalnym, w szpitalach i innych placówkach w całej Wielkiej Brytanii brakuje obecnie aż 400 tysięcy pielęgniarek!
Co ciekawe, chętnych do pracy nie brakuje. Największą przeszkodą są właśnie wspomniane testy językowe, z których zaliczeniem – jak podawał jakiś czas temu „Observer” – problem miały także pielęgniarki z Australii czy Nowej Zelandii, a więc z krajów, w których język angielski jest językiem urzędowym. Kandydatki z tych Australii czy Nowej Zelandii zwykle odpadały na części sprawdzającej umiejętność pisania po angielsku. Powód? Źle oceniano między innymi konstrukcję i formę przygotowywanych przez nie esejów.
Foto: @Voltamax, PixaBay, lic. CC0/PD