Jedni robią żelazne zapasy chleba tostowego, konserw i płatków śniadaniowych, inni – walczą z Bestią ze Wschodu śmiechem i kreatywnością!
Po wielu nieudanych podejściach prognoza Met Office wreszcie się sprawdziła! Mamy w UK zimę – prawdziwą, śnieżną i z przymrozkami. Efekt? Łatwy do przewidzenia: paraliż komunikacyjny, odwołane loty, kilkugodzinne korki, zamknięte szkoły, najwyższe alerty pogodowe i puste półki w sklepach (pisaliśmy o tym tutaj – KLIK!).
Ale nie wszyscy mieszkańcy UK zabarykadowali się na czas uderzenia „Bestii ze Wschodu” i sztormu Emma w domach. Niektórzy – po prostu – nie mogli zostać w pieleszach, inni… Cóż, inni woleli złapać byka, tfu, zimę za oszronione rogi! Jak wyszło?
W Londynie ktoś postanowił dotrzeć do miejsca docelowego eleganckim szusem. O tak:
Dostawca żarełka z Nandos z Lincoln zdecydował się z kolei spróbować swoich sił w trudnej sztuce odwróconego saneczkarstwa z dodatkowym obciążeniem. Proponujemy, żeby ta dyscyplina (bardzo widowiskowa) znalazła się w programie przyszłych Igrzysk Olimpijskich. Tych zimowych, rzecz jasna.
Tu z kolei widzimy fana Everton, który w skąpych slipach nurkuje w zmrożonej rzece. Na szczególną uwagę zasługuje okrzyk bojowy. „Beast from the East my arse”! Tak trzeba żyć!
W Dublinie też jeżdżą na nartach. Why? Why not?
A co w tym czasie robi londyńska policja? No wiadomo, że nie próżnuje, tylko urządza bitwę na śnieżki. Hell Yeah Mr. Officer! This is Sparta Winter!
Niektórzy walczą z „Beast from the East” wyprowadzając swoje bestie ubrani w klasyczny, brytyjski strój ludowy.
Looks like #snowday2018 is sending people loopy! 😜Walking dogs in shorts 🐶 and skiing through central London! HA ❄️ 😂 #BeastFromTheEast #SnowDay #UKsnow #WoofWednesday #Dogs #DogWalking #skiing #londonsnow #funny #hilarious #joking #weather #ukweather pic.twitter.com/EkvfsTvkHy
— StoryTrender (@StoryTrender) 28 lutego 2018