Nowa opcja ma nie tylko ułatwić robienie zakupów, ale i pomóc w rozwoju niewielkim firmom, które promują swoje produkty czy usługi w mediach społecznościowych.
Od 2016 roku to rozwiązanie było proponowane partnerom Instagrama w USA, od teraz – jest dostępne w ośmiu kolejnych krajach, w tym w Wielkiej Brytanii. Na czym polega? Wyjaśnijmy na przykładzie firmy i klienta.
#Firma
Z badań wynika, że aż 37 procent niewielkich przedsiębiorstw działających w Wielkiej Brytanii korzysta z Instagrama (np. promuje na platformie swoje produkty czy usługi, podtrzymuje relacje z klientami etc.). Dajmy na to, że jedną z tych firm prowadzi Pani Justyna z Manchesteru, która w sieci – głównie w mediach społecznościowych – promuje wykonane własnoręcznie ubranka dla dzieci (sprzedaje je za pośrednictwem sklepu online). Problem w tym, że do tej pory korzystając z Instagrama nie mogła dodawać do opisów zdjęć produktów bezpośrednich, nie skróconych adresów URL prowadzących do jej sklepu.
Dzięki nowej funkcji, Pani Justyna będzie mogła nie tylko umieszczać na swoim Instagramowym profilu zdjęcia śpioszków czy kombinezonów (tak jak zresztą robiła to do tej pory), ale i dodawać do zdjęć informacje na temat ceny czy dostępności produktu (w ten sam sposób, w jaki dodaje się widocznych na fotce znajomych).
#Klient
Jeśli Pan Marek z Londynu – tata trójki dzieci – wejdzie na Instagramowe konto Pani Justyny i zawiesi oko na oferowanych przez nią ubraniach, będzie mógł wejść w interesujące go zdjęcie produktowe, kliknąć w znacznik na fotografii i uzyskać podstawowe informacje o cenie czy dostępnych kolorach. Jeśli kurtka czy spódniczka go zainteresują, będzie mógł ponownie kliknąć na okno produktu, a system przeniesie go na stronę sklepu Pani Justyny, na której będzie mógł sfinalizować zakup.
To się opłaca!
Przedstawiciele Instagrama twierdzą, że w przypadku obecnych na amerykańskim rynku marek, skorzystanie z nowej funkcjonalności zaowocowało wzrostem obrotów na poziomie 8 procent.
Te dane – wraz z faktem, że Instagram z miesiąca na miesiąc bije rekordy popularności wśród użytkowników – przekonały już kilkudziesięciu dużych brytyjskich sprzedawców. Z nowej funkcjonalności korzystają między innymi J.Crew, Marks & Spencer czy Topshop.
Sklepy i firmy będą zadowolone, a klienci? Też, bo dla wielu osób Instagram to nieocenione źródło inspiracji. Internauci szukają tu ciekawych gadżetów, aranżacji, stylizacji czy pomysłów na prezent. Sęk w tym, że – do tej pory – nawet jak znaleźli ciekawy przedmiot, to nie wiedzieli, gdzie go kupić (jednym z lepszych rozwiązań było zadanie pytania autorowi zdjęcia, jednak nikt nie gwarantował, że autor zechce na nie szczegółowo odpowiedzieć). Nowe rozwiązanie pozwoli więc zaoszczędzić sporo czasu, który (choćby w sytuacji, gdy na ostatnią chwilę szukamy nietuzinkowego prezentu czy oryginalnej kreacji) jest na wagę złota.
Foto: @Omkar Patyane, Pexels, lic. CC0