Krokodyle były transportowane w skandalicznych warunkach. Zwierzęta miały trafić na farmę w Cambridgeshire, gdzie hodowano by je na mięso.
Funkcjonariusze straży granicznej odkryli niecodzienny „ładunek” podczas kontroli przeprowadzonej 27 kwietnia. Krokodyle słonowodne były przewożone jako „cargo” z Malezji. Zwierzęta miały docelowo trafić na jedną z farm w Cambridgeshire, gdzie byłyby hodowane na mięso.
Podczas kontroli wyszło na jaw, że krokodyle nie zostały właściwie zabezpieczone przez nadawcę ładunku. Roczne zwierzęta podróżowały w transporterach przeznaczonych do przewozu maksymalnie czterech krokodyli słonowodnych. W każdym z pięciu transporterów zmieszczono po dziesięć sztuk zwierząt o długości około 30 centymetrów (w efekcie ściśnięte zwierzęta zaczęły walczyć ze sobą, jednego z gadów nie udało się uratować).
Taki sposób przewożenia krokodyli słonowodnych jest niezgodny z zapisami Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES) oraz przepisami Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA). W związku z tym, że gady były transportowane w niehumanitarny, niezgodny z przepisami sposób, ich przewóz uznano za próbę przemytu. Zwierzęta nie trafią na farmę. Na razie znajdują się pod opieką specjalnych służb, później (zapewne) zostaną przeniesione do profesjonalnych ośrodków. Względem osób odpowiedzialnych za organizację transportu rozpoczęto dochodzenie.
Foto: Home Office