5 czerwca 2016 roku 15-miesięczna Amelia Grace Cooper z Newquay (Kornwalia) została znaleziona martwa w łóżku rodziców. Po trwającym dwa lata dochodzeniu potwierdzono ostatecznie przyczynę śmierci.
Amelia Grace Cooper spała w łóżku razem ze swoimi rodzicami. To właśnie oni, nad ranem 5 czerwca 2016 roku, odkryli, że 15-miesięczna dziewczynka nie oddycha. Natychmiast wezwali karetkę, niestety na uratowanie dziecka było już za późno.
Badanie krwi wykazało, że w organizmie dziewczynki znajdowała się śmiertelna dawka fentanylu – opioidu, stosowanego jako silny lek przeciwbólowy i anestezjologiczny.
Sprawą śmierci Amelii zajął się sąd magistracki w Bodmin. Śledczy badali, skąd w organizmie dziecka tak duża dawka silnego opioidu. Okazało się, że matka dziewczynki – Sara Talbot – stosowała plastry z fentanylem.
Osoby odpowiedzialne za dochodzenie brały pod uwagę trzy możliwości: po pierwsze – w trakcie snu plasterek oderwał się od ciała matki i przyczepił do ciałka córki, po drugie – Amelia sama przykleiła sobie plaster, po trzecie – osoba trzecia przykleiła dziewczynce plaster z fentanylem (sądząc na przykład, że to zwykły plaster na rany).
Ostatecznie, detektyw Simon Miller oznajmił, że nie znaleziono wystarczających dowodów na to, że w śmierć dziecka została zaangażowana osoba trzecia. W sprawie nie wskazano winnych.
Lekarz pediatra dr Roger Jenkins w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że w ciągu dwóch lat od śmierci małej Amelii środowisko medyczne przyczyniło się między innymi do zmiany treści ulotki dołączanej do plastrów z fentanylem (w ulotce podkreśla się teraz zagrożenia wynikające ze stosowania tego środka). Lekarze pierwszego kontaktu i farmaceuci zostali też uświadomieni na temat możliwych zagrożeń wynikających ze stosowania takich plastrów i zdobytą wiedzę mają przekazywać pacjentom.
Foto: @ElasticComputeFarm, PixaBay, lic. CC0
Źródło: BBC i inne