Dariusz Fijałkowski, Mateusz Nowak, Tobiasz Nowak i Andrew Winter to poszukiwacze skarbów. Mężczyźni polują na nie „uzbrojeni” w wykrywacze metali. Zwykle udawało im się znaleźć co najwyżej niezbyt wartościowe łuski po nabojach czy elementy współczesnej biżuterii. Do czasu…
Bracia Mateusz i Tobiasz Nowak wraz z kolegą, Andrew Winterem, brali udział w zlocie poszukiwaczy skarbów. Mężczyźni przeczesywali pole w Hambleden (Buckinghamshire). Niezależnie od nich, w tym samym miejscu kosztowności i innych historycznych precjozów szukał nieznany im wówczas Dariusz Fijałkowski.
Po kilku godzinach bezowocnej pracy Polacy i Brytyjczyk mieli zmienić lokalizację. W ostatniej chwili wykrywacz należący do Andrew Wintera „wyczuł” w ziemi srebrną monetę. Bracia Nowak, Andrew Winter i Dariusz Fijałkowski postanowili połączyć siły i szukać dalej.
Opłaciło się. W ciągu czterech dni Polacy i Brytyjczyk wydobyli z ziemi aż 557 monet, w tym dwanaście bardzo rzadkich, szczerozłotych, bogato zdobionych, pochodzących z XIV wieku, kiedy ludność Europy dziesiątkowała epidemia czarnej śmierci.
33-letni Mateusz Nowak, mieszkający w Newcastle, relacjonuje dziennikarzom, że wraz z kolegami znalazł tak dużo monet, że wspólnie zdecydowali się przeczesać dodatkowy obszar, graniczący z miejscem, w którym znajdował się skarb. Jego brat, 30-letni Tobiasz zapewnia, że weekend, który spędził na owocnym poszukiwaniu skarbów w Buckinghamshire był najlepszym w jego życiu. Z kolei Dariusz Fijałkowski z Bristolu wspomina, że gdy znalazł dwie pierwsze srebrne monety, był tak szczęśliwy, że zaczął głośno krzyczeć. „Może powinienem był milczeć, ale byłem tak szczęśliwy… Dla mnie te monety są wyjątkowe. To nie tylko małe kawałki srebra, ale kawałki historii” – podkreśla.
Mężczyźni wspominają, że gdy zorientowali się, że inni uczestnicy zlotu dowiedzieli się o ich odkryciu, postanowili zintensyfikować wysiłki. W obawie, że ktoś wejdzie na „ich teren” lub ukradnie monety, spali w namiocie.
Zdaniem ekspertów, znalezisko ma łączną wartość około 150 tysięcy funtów. Specjaliści podejrzewają, że monety zostały ukryte w ziemi („na potem”, czy raczej – na po epidemii) sześćset lat temu. Uważa się, że to najcenniejszy skarb znaleziony w Wielkiej Brytanii od prawie dekady i największa od dwunastu lat kolekcja srebrnych monet odkryta w jednym miejscu.
Skarb został już zdeponowany w muzeum. Monety zostaną wkrótce wycenione przez niezależnych ekspertów. Następnie, uzyskane z ich sprzedaży pieniądze zostaną rozdzielone – otrzymają je szczęśliwi poszukiwacze oraz właściciel ziemi w której znaleziono historyczny skarb.