Każdy udany zamach jest dla zwolenników IS powodem do świętowania. Po ataku w Paryżu z 2015 roku sympatycy tak zwanego państwa islamskiego celebrowali „zwycięstwo” na ulicach i w euforii rozdawali dzieciom cukierki – wyjaśnia dżihadysta.
Dziennikarze „Sunday Times” dotarli do członka ISIS złapanego przez siły kurdyjskie w Syrii. Mężczyzna twierdzi, że tak zwane państwo islamskie ma tajną jednostkę europejskich terrorystów, gotowych do przeprowadzenia jednoczesnych ataków w wielu miejscach, między innymi w Wielkiej Brytanii.
Dźihadysta w rozmowie z dziennikarzami „Sunday Times” stwierdził, że tajna jednostka planująca ataki w Europie nazywana jest „brygadą al-Kharsa”. Jej członkowie przechodzą siedmiomiesięczne szkolenia w tajnych ośrodkach położonych poza Starym Kontynentem, głównie w Syrii. Podczas szkoleń zwolennicy ISIS uczą się konstruować bomby, przechodzą testy sprawnościowe i są poddawani ideologicznej indoktrynacji. Wszyscy kandydaci muszą być gotowi na to, aby wyjechać do Europy po to, by „zabijać oraz potencjalnie zginąć za ISIS” – tłumaczy dżihadysta.
Po szkoleniu odpowiednio wytrenowani terroryści wracają do Europy. Jeśli nie mają europejskich paszportów, są przerzucani do Turcji, gdzie otrzymują nowe, europejskie dokumenty.
Szkolenie jest – zdaniem rozmówcy „Sunday Times” bardzo trudne i wyczerpujące. „Jeśli dwudziestu zacznie trening, to kończy go ledwie pięciu” – wyjaśnia. Mężczyzna miał spędzić dwa i pół roku w kalifacie. W tym czasie – jak twierdzi – taki trening ukończyło około 50 bojowników, będących obywatelami Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji i Belgii. Jednostka, w której byli szkoleni terroryści, działała jeszcze w lutym tego roku. Jej „władze” były w kontakcie z już przeszkolonymi, uśpionymi terrorystami, gotowymi na uderzenie w każdej chwili. Według rozmówcy dziennikarzy „Sunday Times” to właśnie terroryści wyszkoleni w tej jednostce odpowiadają za ataki w Brukseli i Paryżu.
Rozmówca „Sunday Times” stwierdził też, że każdy udany zamach jest dla zwolenników IS powodem do świętowania. Po ataku w Paryżu z 2015 roku sympatycy tak zwanego państwa islamskiego celebrowali „zwycięstwo” na ulicach i w euforii rozdawali dzieciom cukierki.