„Wystąpiłem do polskich władz o zawetowanie przedłużenia procedury z artykułu 50. To by uczyniło z Polski bohatera w oczach milionów Brytyjczyków” – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Daniel Kawczyński. Polak należy do eurosceptycznej „European Research Group”, najbardziej przychylnej twardemu Brexitowi frakcji w brytyjskim parlamencie.
Mija tysiąc dni od referendum, w którym Brytyjczycy zadecydowali, że nie chcą, aby ich kraj był częścią Unii Europejskiej. Mimo że pierwotnie Brexit powinien nastąpić już 29 marca, Wielka Brytania znajduje się w politycznym kryzysie (przyznała to sama premier May: http://przemyslawm6.sg-host.com/may-przyznaje-wielka-brytania-jest-w-kryzysie-co-z-przesunieciem-brexitu/).
Izba Gmin już dwukrotnie odrzuciła porozumienie z UE, spiker John Bercow zablokował możliwość kolejnego głosowania nad taką samą umową. Z ostatnich doniesień prasowych wynika, że postawiona pod ścianą Theresa May ma zamiar napisać list do Donalda Tuska, w którym poprosi go o krótkie, techniczne przesunięcie daty Brexitu, najprawdopodobniej do końca czerwca tego roku.
Aby do przesunięcia daty Brexitu doszło, potrzebna jest jednomyślna zgoda pozostałych 27 państw członkowskich UE, w tym Polski. Jeśli taka zgoda nie zostanie wydana (i jeśli w międzyczasie nie dojdzie do przełomu w Izbie Gmin), Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę 29 marca bez umowy.
Wydawać by się mogło, że stronie brytyjskiej powinno zależeć na przedłużeniu terminu Brexitu. Jednak grupa eurosceptycznych deputowanych Partii Konserwatywnej zamierza zaapelować do Polski o zawetowanie na szczycie UE (odbędzie się w czwartek i piątek) możliwości odroczenia terminu, w którym Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską.
Mowa o deputowanych zrzeszonych w eurosceptycznej „European Research Group”. Jej członkiem jest między innymi Daniel Kawczyński, z którym rozmawiali dziennikarze „Rzeczpospolitej”.
Grupa obawia się, że opóźnienie Brexitu – zwłaszcza długie – sprawi, że Wielka Brytania w ogóle nie opuści Unii. Parlamentarzyści uważają, że przesunięcie daty wyjścia ze Wspólnoty stworzy szansę na zorganizowanie drugiego referendum, w którym Brytyjczycy mogliby zagłosować za pozostaniem w UE.
„Wystąpiłem do polskich władz o zawetowanie przedłużenia procedury z artykułu 50. To by uczyniło z Polski bohatera w oczach milionów Brytyjczyków” – przyznał Kawczyński w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Parlamentarzysta przyznał: „Spodziewam się, że pod apelem do polskich władz podpisze się przynajmniej 75 deputowanych Izby Gmin. Przygotowujemy w tej chwili pismo w tej sprawie, na spotkaniu we wtorek wieczorem było wiele entuzjazmu. (…) Problem polega jednak na tym, że kraje członkowskie pozostawiają decyzję w tej sprawie Komisji Europejskiej. Polska musi umocnić swoją niezależność i wesprzeć Wielką Brytanię w tych trudnych czasach, wetując zwłokę”.
Strategia „European Research Group” może doprowadzić do twardego Brexitu, który – jak już wielokrotnie analizowano – może być katastrofalny dla brytyjskiej gospodarki. Opcja „no-deal” może też przysporzyć wielu problemów Polakom mieszkającym na Wyspach. W przypadku twardego Brexitu nie obowiązywałaby umowa rozwodowa z UE, która jest gwarantem, że imigranci z krajów Wspólnoty zachowają swoje prawa.
Foto: http://maxpixel.freegreatpicture.com/England-Europe-Brexit-United-Kingdom-Domino-Eu-2123573