Nowe, bardzo drogie buty okazały się rozklejającymi się i nic niewartymi trepami? W kupionym przed chwilą samochodzie coś niepokojąco stuka i gruchocze? Skorzystaj z nowego prawa – oddaj bubel i domagaj się pełnego zwrotu kosztów transakcji.
To koniec ery zuchwałych sprzedawców, którzy – zamiast zgodzić się na refundację – niezadowolonym z zakupu klientom w nieskończoność proponują naprawę feralnego towaru. Już w ten czwartek wchodzi w życie Consumer Rights Act 2015. Zgodnie z nowymi przepisami każdy nieusatysfakcjonowany konsument będzie mógł w przeciągu 30 dni od zakupu trefnego przedmiotu domagać się pełnego zwrotu poniesionych kosztów.
Do refundacji uprawnieni będą klienci, którzy zakupili – jak się później okazało – częściowo niesprawny lub popsuty, uszkodzony towar. Reforma – nazywana przez specjalistów największą zmianą w historii praw konsumenckich – obejmie nie tylko wszystkie, dostępne na brytyjskim rynku przedmioty (jak wspomniane obuwie czy samochody), ale i pliki cyfrowe (gry, filmy, oprogramowanie) oraz usługi montażowe.
Co więcej – Consumer Rights Act 2015 reguluje też kwestię ukrytych kosztów, o których istnieniu konsumenci informowani byli do tej pory za pomocą zapisywanych drobnym drukiem paragrafów czy sprytnie przemycanych załączników do umowy.
Już od 1 października stosowanie tego typu praktyk stanie się zabronione, a niezadowolony z zakupu towaru czy usługi konsument będzie mógł (w przeciągu 30 dni od transakcji) domagać się całkowitego zwrotu kosztów. Dodatkowo: jeśli nabyty produkt popsuje się przed upływem sześciu miesięcy od zakupu – konsument będzie miał prawdo domagać się od sprzedawcy naprawienia usterki, a jeśli reparacja nic nie da – zażądać zwrotu kosztów lub wymiany sprzętu na nowy.
Foto: PixaBay (lic. CC)