in ,

Rzuć palenie! Czy na pewno z e-papierosem?

O e-papierosach pisano już niejednokrotnie, lecz wciąż budzą one bardzo wiele kontrowersji. Mają tyle samo zwolenników, co przeciwników, a brak jednoznacznych wniosków wypływających z dociekliwych badań lekarzy sprawia, że wciąż snuje się na ich temat sprzeczne spekulacje. Jak to z nimi jest – szkodzą czy nie szkodzą?

Choć na pewno każdy się z nim zetknął, warto zacząć od początku, czyli czym jest e-papieros. Jest to nic innego jak urządzenie inhalacyjne zasilane baterią, będące alternatywą dla zwykłego papierosa. Użytkownicy za jego pomocą wdychają nie dym, lecz lotną mgłę uzyskiwaną dzięki roztworowi inhalacyjnemu. I właśnie w tym roztworze znajduje się nikotyna, która budzi chyba największą dezaprobatę wśród przeciwników e-papierosów. Jedno jest jednak pewne – choć e-papierosy mają wiele wad, na pewno są zdrowsze od tradycyjnych papierosów.

Z badań prof. Andrzeja Sobczaka z Zakładu Chemii Ogólnej i Nieorganicznej Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach oraz Zakładu Szkodliwości Chemicznych i Toksykologii Genetycznej Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu wynika, iż szkodliwość aerozolu e-papierosa jest znacznie mniejsza niż tradycyjny dym tytoniowy. Ponadto, elektroniczne urządzenie pozbawione jest takich rakotwórczych substancji, jak np. toluen czy benzen. Bierne palenie w przypadku e-papierosów praktycznie nie istnieje, bowiem ilość nikotyny w wydychanym powietrzu jest dziesięciokrotnie mniejsza. Sam dym tytoniowy jest bardzo szkodliwy, gdyż jest przyczyną śmierci milionów ludzi.

15057678640_1d8b92dc25_z

– Mgła z e-papierosa nie jest dymem pochodzącym ze spalania, nie zawiera żadnej z kilku tysięcy toksycznych i rakotwórczych substancji zawartych w dymie z papierosa tytoniowego, prócz nikotyny. Ale to nie nikotyna jest zagrożeniem dla palacza, lecz dym tytoniowy i ogień – napisał w swojej pracy naukowej dr n. med. Piotr Müldner-Nieckowski.

Opary glikolu polipropylenowego, w przeciwieństwie do oparów glikolu etylenowego, są zupełnie nieszkodliwe. Pojawiają się jednak głosy, że niektórzy producenci elektronicznych urządzeń dodają do wkładów podobną substancję do trującej nitrozoaminy, która wydychana jest w postaci pary wodnej.

Według Müldner-Nieckowskiego jedyną szkodliwą substancją w e-papierosach jest nikotyna, jednak ona tutaj jest znacznie mniej uzależniająca. Inni badcze z kolei twierdzą, że e-papierosy w żadnym stopniu nie pozwalają uwolnić się od nikotynowego nałogu. Ich zdaniem nikotyna jest substancją silnie uzależniającą niezależnie od tego, czy mowa o elektronicznej wersji czy tradycyjnej papierosa.

– Zamiana papierosa analogowego na elektroniczny pod względem medycznym (biologicznym) jest czymś dobrym, bo nie wprowadzamy do organizmu 400 toksycznych i 40 onkogennych substancji. Ale nie uwalnia od uzależnienia od nikotyny, która oddziałuje na wszystkie narządy – twierdzi dr n. med. Piotr Dąbrowiecki.

Dr Müldner-Nieckowski napisał jednak, iż większość e-palaczy po jakimś czasie zaczyna stosować e-liquidy beznikotynowe, przez co stosowanie urządzenia ogranicza się jedynie do zaspokojenia pewnych nawyków odruchowych związanych z paleniem.

Osobiście jednak nigdy nie spotkałam się z nałogowymi palaczami, którzy po miesiącach stosowania e-papierosa nie wróciliby do tradycyjnego rozwiązania. E-papieros stanowił jedynie dodatek do codziennego rytuału palenia. Plus był tego taki, że ograniczona została liczba wypalanych papierosów. Można także uznać, że były to wyjątkowo oporne przypadki, bowiem według oficjalnych badań około 60 proc. e-palaczy na stałe porzuciło nałóg na rzecz e-papierosów.

14375356795_168b8eae3a_zPlusów e-papierosów jest jeszcze kilka. Brak śmierdzących ubrań, pojawiania się nalotu na zębach, przykrego zapachu i uczucia w jamie ustnej należą do niektórych z nich. Niezaprzeczalnym faktem jest również to, iż ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej u e-palaczy jest znacznie niższe niż u tradycyjnych nałogowców. W tradycyjnej „fajce” znajduje się ponad 5,5 tys. chemicznych substancji, które niekorzystnie wpływają na zdrowie człowieka. W elektronicznym odpowiedniku znajdziemy z kolei „jedynie” nikotynę, dodatki smakowe, glicerynę oraz glikol propylenowy. Użytkownicy e-papierosów mówili także o lepszym samopoczuciu, kondycji oraz braku problemów z kaszlem.

Wniosek jest zatem jeden – e-papierosy są zdrowszą alternatywą tradycyjnego papierosa, lecz wciąż nie są zdrowsze. Na każdy argument przemawiający „za” e-paleniem można znaleźć kontrargument. Wpływ na zdrowie ma także firma, bowiem nie każdy producent dostarcza jednakową ilość nikotyny do swojego urządzenia. Im jest jej więcej, tym gorzej. Nałogowcy powinni poważnie pomyśleć o skorzystaniu z e-papierosów, może to być krok ku temu, by pożegnać się ze swoim niezdrowym przyzwyczajeniem. Z kolei ci, którzy na co dzień nie palą, nie powinni próbować tej używki. Każda ilość nikotyny uzależnia, a wiadomo, jak trudno się z uzależnień wyleczyć… Opinie są sporne, ale warto pamiętać o jednym: wiele polskich i angielskich spółek transportu miejskiego zakazało palenia e-papierosów w swoich pojazdach, co jest chyba dosyć znaczące…

 

Foto: Flickr (lic. CC)

Dodaj komentarz

Polska nie dla Polaków. Ponad milion młodych chce emigrować

Piszemy CV – zawartość, układ i styl w polskiej i angielskiej wersji