Polski Instytut Spraw Międzynarodowych (PISM) opracował analizę sytuacji po ewentualnym Brexicie. Scenariusze są trzy, a najgorszy z nich zakłada, że Wielką Brytanię będzie musiało opuścić nawet 400 tysięcy Polaków.
„Brak gotowych rozwiązań dotyczących modelu relacji Wielkiej Brytanii z Unią Europejską po ewentualnym Brexicie będzie oznaczać niepewność nie tylko dla szeroko pojętego sektora biznesu, ale także dla ponad 3 mln imigrantów z UE zamieszkujących w Zjednoczonym Królestwie” – czytamy na początku biuletynu. Dalej, autorzy raportu prezentują kilka scenariuszy działania, oceniając je pod kątem prawdopodobieństwa.
Ten najbardziej optymistyczny (ale i mało prawdopodobny) przewiduje, że Wielka Brytania – po Brexicie – pozostanie członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) i utrzyma otwarty rynek pracy dla obywateli UE. Takie rozwiązanie jest jednak niezgodne z prawem. Dodatkowo, na co zwracają uwagę autorzy raportu, podtrzymanie swobodnego przepływu osób byłoby trudne do przyjęcia przez brytyjskich eurosceptyków, którzy swoją krytykę skupiają właśnie na tym aspekcie członkostwa UK w UE.
Drugi scenariusz zakłada natomiast, że Wielka Brytania – po opuszczeniu UE – podpisze z niektórymi państwami członkowskimi szereg porozumień bilateralnych, zezwalających na swobodne przemieszczanie się obywateli. To rozwiązanie jest również mało prawdopodobne. Po pierwsze – opracowanie treści konkretnych umów byłoby czasochłonne, po drugie – taka praktyka pozwalałaby Wielkiej Brytanii na faworyzowanie niektórych krajów, na co Unia (jako wspólnota) raczej nie wyraziłaby zgody. Jest też trzecie zastrzeżenie, wynikające z obawy, że Wielka Brytania podpisałaby takie porozumienia tylko z krajami, w których mieszka duża liczba Brytyjczyków. Jeśli UK kierowałoby się tą kwestią w wyborze konkretnych państw, na liście uprzywilejowanych krajów z pewnością nie byłoby Polski.
Jest też trzeci scenariusz, który autorzy raportu oceniają jako – z jednej strony – najbardziej prawdopodobny i – z drugiej – najgorszy dla mieszkających w UK Polaków.
400 tysięcy Polaków wraca do kraju?
Rozwiązanie to zakłada, że Wielka Brytania – po opuszczeniu Unii Europejskiej – wprowadzi szereg wewnętrznych przepisów imigracyjnych dla obywateli państw unijnych. Równocześnie UK miałoby wypracować z Brukselą porozumienie określające nowe, indywidualne zasady dostępu Londynu do wspólnego, europejskiego rynku.
Pójście na takie ustępstwa sprawi, że Wielka Brytania będzie musiała otworzyć granice (i rynek pracy) dla imigrantów z UK. Ale… tylko dla niektórych.
Według twórców raportu zagrożeni powinni czuć się Polacy, którzy przyjechali do UK po 2012 roku. „Zgodnie z brytyjskim prawem imigranci, którzy przebywają na Wyspach legalnie przez okres powyżej pięciu lat, mogą ubiegać się o prawo stałego pobytu, co umożliwia im życie i pracę w Wielkiej Brytanii bez ograniczeń” – czytamy w biuletynie, którego autorzy przypominają, że (gdyby doszło do Brexitu) proces opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej trwałby dwa lata.
Co z pozostałymi Polakami, którzy nie kwalifikują się do stałego pobytu? Ci, którzy przybyli do UK po 2012 roku (mowa o nawet 400 tysiącach rodaków, którzy od 2012 roku otrzymali NIN) będą musieli, zgodnie z brytyjskimi przepisami, aplikować o wizę. Jeśli jej nie otrzymają, zostaną zmuszeni do opuszczenia UK.
Łukasz Piechowiak, główny ekonomista serwisu Bankier.pl pisze: „Martwić mogą się Polacy, którzy mieszkają na Wyspach stosunkowo od niedawna. W ich wypadku, scenariusz zakładający zmuszenie ich do powrotu np. poprzez trudności ze znalezieniem pracy, jest prawdopodobny”.
Opinia redaktora Bankier.pl jak i cały raport PISM opierają się oczywiście na ewentualnych, teoretycznych scenariuszach. Gdyby jednak ktoś chciał sprawdzić się w roli praktyka – proponujemy wziąć udział w „zabawie” polegającej na wcieleniu się w obywatela Ukrainy i przejściu kwestionariusza wizowego dostępnego na stronie gov.uk – KLIK!
Pełny raport PISM dostępny pod tym linkiem – KLIK!
Foto: Wiki (lic. PD)