Agencja AFP opublikowała materiał filmowy, którego trzonem są opinie Brytyjczyków wypowiadających się między innymi o Polakach. Mieszkańcy miasta Boston czują się przytłoczeni przez imigrantów.
W materiale pojawia się między innymi John Gardner – emerytowany wojskowy, który powołuje się na opinię swojej córki (pracującej w szpitalu) i syna (byłego nauczyciela). Dzieci Johna zgodnie twierdzą, że zbyt duża liczba imigrantów utrudnia im wykonywanie obowiązków zawodowych. W tym samym tonie wypowiada się wizytator szkolny Anna Lailey de Ville. Kobieta przyznaje, że zna dwie szkoły, w których dla zaledwie jednego ucznia język angielski jest językiem ojczystym. De Ville cynicznie dziękuje też za wzrost liczby imigrantów przedstawicielom poszczególnych ugrupowań politycznych.
Wymowa materiału jest jednoznaczna: mieszkańcy Bostonu, w którym liczna imigrantów wzrosła w przeciągu ostatniej dekady aż sześciokrotnie, są przytłoczeni. Będąc u siebie – czują się tak, jakby byli w gościach.
Tendencyjny, bo pokazujący opinię jednej tylko strony materiał okraszony jest też wypowiedzią przedstawiciela UKIP. Robin Hunter-Clarke uważa, że masowa emigracja zarobkowa, w szczególności z krajów Europy Wschodniej, doprowadziła do katastrofalnych zmian w rejonie. Wśród tych ostatnich polityk wymienia między innymi pojawienie się nowych problemów społecznych, redukcję wynagrodzeń czy kłopoty ze znalezieniem pracy, którą mieszkańcom Lincolnshire zabierają przede wszystkim Polacy, Litwini i Łotysze.
Całość puentuje wypowiedź działacza ruchu antyimigracyjnego, który opowiada o tym, że chciałby znaleźć pracę w jednym z okolicznych zakładów i nie musieć przy tym uczyć się polskiego czy łotewskiego.
Wszystko to składa się na prosty wniosek – imigranci są tanią siłą roboczą, mają niskie kwalifikacje, więc pracują w zakładach zajmujących się pakowaniem produktów dostarczanych do supermarketów w całej Wielkiej Brytanii. Przybysze z Europy Wschodniej stanowią duży problem dla rdzennych mieszkańców a ich stale rosnąca liczba jest głównym tematem debaty poprzedzającej zbliżające się wybory.
Po prostu: imigrantów jest dużo za dużo. Za mało jednak, żeby poświęcić im choćby kilka sekund czasu antenowego. W materiale AFP wypowiadają się kolejno: Brytyjczycy z kategorii tych narzekających, przedstawiciel UKIP i członek ruchu antyimigracyjnego. Jest też kilka przebitek z debaty, podczas której David Cameron opowiada się za koniecznością ograniczenia liczby imigrantów. Samych zainteresowanych nie poproszono o ustosunkowanie się do stawianych im zarzutów. Zresztą, jak podsumowuje narrator, imigranci i tak głosu nie mają.
Materiał można obejrzeć pod tym linkiem.
Foto: Flickr (lic. CC)
Foto: YouTube (print screen)