Ponad 6000 potwierdzonych zgłoszeń o przypadkach znęcania się nad zwierzętami zanotowali w zeszłym roku pracownicy RSPCA z Kent. To o 200 więcej niż w 2013. W tym niechlubnym rankingu wyprzedza nas tylko Londyn!
Aż 800 spośród 6000 zgłoszeń dotyczyło przypadków celowego znęcania się nad zwierzętami. Pozostałe sprawy dotyczyły między innymi rażących zaniedbań.
Właściciele zaniedbywanych zwierzaków – niedożywionych kotów czy psów, które nie są wyprowadzane na wystarczającą ilość spacerów – tłumaczyli zwykle swoje zachowanie przepracowaniem, brakiem czasu lub problemami finansowymi, przez które nie byli w stanie zaszczepić czy odpchlić swoich pupili.
Sporym problemem okazała się też postawa coraz większej liczby miłośników zwierząt egzotycznych. Właściciele – dla przykładu – uroczych agam brodatych może i mają dobre chęci, ale często niewiele wiedzą o hodowli tak wyjątkowych stworzeń. W konsekwencji nie potrafią lub nie są więc w stanie zaspokoić ich potrzeb, co przekłada się negatywnie na zły stan zdrowia i jeszcze gorszą kondycję psychiczną zwierzaków.
Pracownicy RSPCA zajmowali się w zeszłym roku nie tylko przypadkami zaniedbań ze strony prywatnych właścicieli. Poważny kłopot stanowili też pseudohodowcy i osoby prowadzące sklepy zoologiczne. Jedną z głośniejszych interwencji była ta z Maidstone. Właścicielom miejscowego sklepu zoologicznego odebrano dziesiątki zaniedbanych gadów. Zwierzęta prosto z witryny – trafiły pod opiekę doświadczonych w leczeniu tak specyficznych gatunków weterynarzy.
Także w Maidstone dokonano jednej z najbardziej szokujących interwencji. Nieodpowiedzialnemu właścicielowi odebrano schorowanego kota. Wyczerpane zwierze miało na pysku ogromny, praktycznie uniemożliwiający normalne funkcjonowanie guz. Mimo to – opiekun nie zdecydował się zabrać kociaka do weterynarza. Właściciela kota ukarano grzywną.
Foto: materiały własne
Foto: materiały RSPCA