Trwa walka z nadmierną, chorobliwą chudością od wielu lat dominującą w świecie mody. Tym razem na celowniku brytyjskiej agencji monitorującej reklamy znalazł się legendarny dom mody Yves Saint Laurent.
Wątpliwości pracowników ASA (Advertising Standards Authority) wzbudziła reklama opublikowana w brytyjskiej edycji magazynu „Elle”. Na zdjęciu promującym dom mody Yves Saint Laurent widzimy rozciągniętą na podłodze kobietę w czarnej sukience. Poza modelki eksponuje jej wyjątkową chudość, między innymi wyraźnie wystające żebra. Dodatkowo, niepokój ASA wzbudziły nogi kobiety. Pracownicy agencji stwierdzili, że „uda i kolana wydają się być tej samej grubości”.
ASA ostatecznie zakazała dalszej publikacji krytycznego zdjęcia reklamowego, bo utrwalona na nim modelka zdaje się cierpieć na chorobliwą niedowagę a promowanie takich wzorców piękna w mediach może mieć zły wpływ na to, jak „zwyczajne” kobiety postrzegają swoje ciało.
Przedstawiciele legendarnego domu mody oznajmili, że nie zgadzają się ze stanowiskiem ASA. Pracownicy Advertising Standards Authority ujawnili, że nikt z YSL nie wydał oficjalnej, szczegółowej odpowiedzi w tej sprawie.
Szczupła czy za chuda?
Nie tylko Wielka Brytania przeciwdziała promowaniu zbytniej chudości. Wiosną tego roku francuski parlament przegłosował ustawę zakazującą zbyt szczupłym modelkom prezentowania ubrań na wybiegach.
Ustalono, że w pokazach mogą brać udział tylko te modelki, których BMI nie wynosi mniej niż 18 punktów. Oznacza to, że modelka mająca 180 cm wzrostu – jeśli chce pójść w pokazie – powinna ważyć minimum 57,5 kg. Dodatkowo, modelki przed podpisaniem kontraktów muszą być dokładnie ważone, a właściciele agencji zatrudniających zbyt szczupłe osoby będą zagrożeni grzywną w wysokości 75 tysięcy euro lub karą pozbawienia wolności na pół roku.
Podobne restrykcje wprowadzono też w Mediolanie i Madrycie. W pokazach organizowanych w tych miastach nie mogą brać udziału modelki o BMI mniejszym niż (odpowiednio) 18,5 i 18.
Foto: YSL (mat. promocyjne)