Przemysław Mackojc
Chociaż wybory odbędą się dopiero w maju przyszłego roku, już teraz pojawiają się nazwiska pierwszych kandydatów na stanowisko burmistrza Londynu. Jednym z nich jest Jan Żyliński. Czy polski Książę okaże się czarnym koniem tego prestiżowego wyścigu?
Urodzony w Londynie polski arystokrata i przedsiębiorczy biznesmen szturmem wdarł się do medialnego mainstreamu, kiedy wyzwał na pojedynek Nigela Farage’a. Lider UKIP nie podjął rękawicy, ale na zatrzymanie ofensywy Księcia Żylińskiego było już za późno.
Idąc za ciosem Jan Żyliński zaczął (jeszcze bardziej) angażować się w życie Polonii i działać na rzecz poprawy wizerunku Polaków mieszkających w UK. Książę organizuje spotkania (zobacz – Książę Jan Żyliński przyjedzie do Kent!), prowadzi stronę i profil na FB, a teraz – jak informuje serwis Londynek – poważnie rozważa swój udział w wyborach na burmistrza Londynu.
Czy lubiany Polak zastąpi Borisa Johnsona? Książę od 12 lat należy do Partii Konserwatywnej i to właśnie przedstawiciele tego ugrupowania mieli się do niego zgłosić z propozycją startu w przyszłorocznych wyborach. Żyliński przyznaje, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw i że droga od rozmowy do podjęcia ostatecznej, zobowiązującej decyzji jest długa. – Wszystko się okaże na początku października, gdy odbędzie się konferencja Partii Konserwatywnej – poinformował dziennikarzy.
Z technicznego punktu widzenia polski Książę mógłby liczyć na głosy ogromnej liczby rodaków mieszkających w Londynie, więc jego teoretyczni przeciwnicy musieliby na poważnie liczyć się z jego kandydaturą. A przy okazji – co chyba jest dla Jana Żylińskiego najważniejsze – poważnie podchodzić do polonijnych postulatów oraz oczekiwań i zacząć traktować emigrantów jak ważną, mającą realny wpływ na bieżące wydarzenia grupę społeczną w Wielkiej Brytanii.
Foto: johnzylinski.com
