Wydawać by się mogło, że nie ma nic złego w przynoszeniu do pracy własnych kanapek czy we wspólnym przygotowywaniu (a potem konsumowaniu) lunchu. A jednak! Okazuje się bowiem, że nawet kilka cienkich plasterków kiełbasy wepchniętych w bułkę może ranić uczucia religijne innych zatrudnionych, a przez to – mieć zły wpływ na biurowe relacje.
Czyżby nadchodził kres zjadanych na lunch kanapek z bekonem i podgrzewanych w pracowniczych mikrofalówkach hot-dogów z wieprzową parówką? Wiele wskazuje na to, że tak. Właściciele brytyjskich firm, w których funkcjonują wspólne, pracownicze stołówki (a w nich – wspólne lodówki czy wspomniane mikrofale) znaleźli się właśnie pod obstrzałem członków Coexist House – inicjatywy, której celem jest stworzenie międzywyznaniowego porozumienia i budowanie wspólnoty opartej na szacunku do wszystkich religii świata.
Przedstawiciele Coexist House apelują do brytyjskich pracodawców, aby ci brali pod uwagę, że wśród zatrudnianej przez nich kadry znajdują się osoby różnych wyznań, na przykład takich, które restrykcyjnie określają dietę i stawiają jasne zakazy żywieniowe. Pracodawcy powinni więc uczulić swoich podwładnych na to, co przechowują we wspólnych, na przykład biurowych lodówkach i jakie potrawy przygotowują podczas lunchu w ogólnodostępnych mikrofalach.
Chodzi przede wszystkim o dania zawierające wieprzowinę. Na cenzurowanym są więc kanapki z szynką, bułki z bekonem czy hot-dogi z wieprzowymi parówkami. Co ważne, nie tylko spożywanie, ale i przechowywanie czy przygotowywanie we wspólnych kuchniach biurowych takich mięsnych specjałów może być dla przedstawicieli niektórych religii obraźliwe.
Według członków Coexist House – wśród których znajdują się między innymi profesorowie najlepszych brytyjskich uczelni – najlepiej byłoby wprowadzić całkowity zakaz przynoszenia do biur dzielonych przez wyznawców różnych religii krytycznych potraw. Alternatywą dla tak drastycznego rozwiązania może być też wyznaczenie konkretnych stref. Zgodnie z tym pomysłem – biurowe lodówki powinny być podzielone tak, aby żywność zawierająca składniki mięsne (a zwłaszcza wieprzowinę) nie stykała się z potrawami koszernymi czy halal. Podobne rozgraniczenie powinno być wprowadzone w przypadku wspólnych mikrofalówek, piekarników, płyt grzewczych czy tosterów, dzięki czemu muzułmanie lub ortodoksyjni Żydzi nie musieliby przygotowywać swoich posiłków przy pomocy sprzętów „zanieczyszczonych” mięsem pochodzącym z dań zjadanych przez katolików czy ateistów.
Członkowie grupy Coexist House sugerują też, aby na imprezach firmowych zrezygnowano z alkoholu, którego spożywanie może denerwować przedstawicieli niektórych wyznań.
Źródło: Yahoo
Foto: PixaBay (lic. CC)