Wbrew mrożącym krew w żyłach zapowiedziom meteorologów, tegoroczny grudzień jest najcieplejszy od 100 lat. Możemy na dobre pożegnać się z marzeniem o białych świętach i – zamiast śnieżnego puchu – zacząć wypatrywać bożonarodzeniowych żonkili.
Niech żałują ci, którzy zdecydowali się uciec z Wielkiej Brytanii na słoneczne, świąteczne urlopy do (przynajmniej teoretycznie) cieplejszych zakątków Europy. Równie dobrze mogli zostać na Wyspach, bo przewidywana na Boże Narodzenie pogoda ma więcej wspólnego z aurą panującą aktualnie na Teneryfie (KLIK!) niż z tym, co prognostycy z Met Office określają mianem „White Christmas” (KLIK!).
Średnia temperatur dla Wielkiej Brytanii wynosi dziś aż 16 stopni Celsjusza, czyli o 10 stopni więcej niż grudniowa norma. Do świąt nie powinno się to zmienić, bo znad Atlantyku napływa do nas ciepły, tropikalny front. Aura wariuje, klimat się zmienia, w konsekwencji czego w niektórych rejonach UK zakwitły żonkile, które pojawiają się zwykle na przełomie lutego i marca.
Oczywiście, meteorolodzy nie byliby sobą, gdyby nie próbowali straszyć nas mroźnym wspomnieniem sprzed 5 lat, kiedy to w prawie całej Wielkiej Brytanii – akurat na Boże Narodzenie – prószył śnieżek. Takiej możliwości oczywiście nie można wykluczyć. Z drugiej jednak strony – pogodowego armagedonu nie powinniśmy się spodziewać. Święta będą najprawdopodobniej mocno „na plusie” i zaskakująco słoneczne. Jeśli już padnie jakiś rekord, będzie to rekord ciepła a nie przymrozków. Białego puchu nie uświadczą nawet mieszkańcy północnej Szkocji, a zamiast przebiśniegów – z trawników będą uśmiechać się do nas żonkile.
Foto: Flickr (lic. CC)