Współczesna medycyna, mimo wprowadzania coraz nowocześniejszych metod leczenia różnych schorzeń i leków skutecznie przeciwdziałających wielu chorobom spycha kwestię męskiej antykoncepcji na margines. A przecież kwestia ochrony przed niechcianym i niezamierzonym ojcostwem jest jedną z prymarnych potrzeb dorosłego mężczyzny, niezależnie od tego, czy jego aktywność seksualna jest okazjonalna z różnymi partnerkami, czy pozostaje w stałym związku z jedną kobietą.
Panowie muszą dziś wybierać między dwoma metodami – mechaniczną, czyli prezerwatywami i chirurgiczną, trwałą, czyli wazektomią. W porównaniu do dość szerokiej palety środków antykoncepcyjnych dla kobiet tak ograniczona możliwość odpowiedniego zabezpieczenia się przez mężczyzn przed zaistnieniem ciąży wydaje się ponurym żartem.
Jednak to prezerwatywa pozostaje wciąż główną metodą antykoncepcyjną stosowaną przez mężczyzn. Znana jest od czasów starożytnych, upowszechniła się w XVII wieku, a najpopularniejsza dziś jej wersja z lateksu została wynaleziona w 1912 roku. Na rynku dostępne są różne rodzaje kondomów. Gumki są wykonane z bardzo cienkiego lateksu (guma), poliizoprenu lub poliuretanu (w przypadku dość częstego uczulenia na lateks), i mają na celu zatrzymanie nasienia przed zetknięciem z organami płciowymi partnerki/partnera.
Prezerwatywa jest obecnie najczęściej stosowanym (szczególnie w Polsce), najłatwiej dostępnym i najtańszym środkiem antykoncepcyjnym. Choć istnieją sposoby zapobiegania ciąży bardziej pewne i skuteczne, to mimo wszystko popularność prezerwatywy nie spada. Prawidłowo używane kondomy pomagają chronić nie tylko przed ewentualną ciążą, ale przede wszystkim przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, zwłaszcza AIDS i wirusem HIV (ochrona na poziomie 85-95 proc.). Prezerwatywy dla mężczyzn mają 98 proc. skuteczności (wskaźnik Pearle’a 2). Oznacza to, że dwie na 100 kobiet odbywających stosunek z użyciem tej metody zajdą w ciążę w ciągu roku. Można otrzymać darmowe prezerwatywy w klinikach antykoncepcyjnych, poradniach zdrowia seksualnego i niektórych gabinetach GP. Używając tej metody trzeba zapomnieć o stosowaniu lubrykantów i środków nawilżających na bazie tłuszczu i substancji ropopochodnych, jak np. wazelina, które uszkadzają ciągłość i elastyczność lateksu, co naraża prezerwatywę na mikrouszkodzenia, a nawet pęknięcie. Trzeba korzystać z lubrykantów wyłącznie na bazie wody, dostępny w aptekach, poradniach zdrowia seksualnego i drogeriach. Prezerwatywy muszą być przechowywane w miejscach, które nie są zbyt gorące lub zimne, najlepiej w ciemności, co zapobiega utlenianiu, z dala od ostrych lub chropowatych powierzchni, które mogłyby je narazić na uszkodzenie (nie jest mądrym pomysłem noszenie pojedynczych zafoliowanych kondomów w portfelu, jak czyni to wielu mężczyzn).
Prezerwatywy nie należy stosować więcej niż raz, a egzemplarze po dacie ważności wybitej na opakowaniu należy wyrzucić, gdyż producent nie gwarantuje już bezpieczeństwa użytku. Nie należy kupować prezerwatyw poza apteką lub drogerią, np. w kioskach, stacjach benzynowych, przypadkowych sklepach, gdyż nie wiadomo, w jakich warunkach były przechowywane. Zawsze trzeba kupować mechaniczne środki antykoncepcyjne, które mają BSI ze znakiem latawca i znak CE na opakowaniu. Oznacza to, że zostały one przetestowane zgodnie z wysokimi standardami bezpieczeństwa. Aby prezerwatywa spełniła swoje zadanie, należy przede wszystkim wybrać odpowiedni rozmiar – jest ich aż 18!
Przy każdym stosunku istnieje ryzyko, że prezerwatywa się zsunie lub pęknie. Należy wtedy skorzystać z antykoncepcji awaryjnej (pigułki „po”/72h), a przy seksie z przypadkowym partnerem przebadać pod kątem chorób przenoszonych drogą płciową.
W dzisiejszych czasach prezerwatywa ma również zadanie urozmaicania życia seksualnego. Producenci tworzą prezerwatywy smakowe (przeznaczone do fellatio), kolorowe, z różnego rodzaju wypustkami (mającymi zwiększyć doznania). Do wielu także dodaje się specjalne środki nawilżające, plemnikobójcze lub opóźniające wytrysk (dla mężczyzn z tendencją do przedwczesnego orgazmu).
Do zalet prezerwatyw należą:
- Wysoka skuteczność zapobiegania ciąży przy prawidłowym użyciu
- Ochrona przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, jak AIDS, wirus HIV, rzeżączka, chlamydia
- Dostępność (niepotrzebna jest recepta) i możliwość natychmiastowego użycia bez skomplikowanych zabiegów
- Brak skutków ubocznych
Mają jednak swoje wady:
- Niektórzy mężczyźni uważają, że prezerwatywa znacząco osłabia doznania, wpływa na zdolność utrzymania erekcji i zakłóca akt seksualny przez przymus założenia jej w trakcie
- Mogą pękać, zsuwać się, co wywołuje stres i strach przed niechcianą ciążą
- Uczulenie na lateks, tworzywa sztuczne i środki plemnikobójcze
- Techniczne problemy związane z penetracją
Ceny prezerwatyw w UK wahają się, w zależności od producenta, wielkości opakowania, miejsca zakupu od 10 do 35 funtów. Za opakowanie zawierające 12 sztuk najbardziej popularnej marki na świecie trzeba zapłacić około 14-15 funtów w punktach handlu stacjonarnego, ceny są oczywiście niższe w Internecie.
W Polsce ceny prezerwatyw pozostają wciąż na zawyżonym poziomie: od 10 zł za najmniejsze opakowanie 3 sztuk do 60-70 zł za opakowanie 12 sztuk prezerwatyw specjalnych (np. cieńszych, nawilżanych, profilowanych, przedłużających erekcję).
Statystyka antykoncepcyjna w Wielkiej Brytanii przedstawia się następująco:
- 75 proc. kobiet w wieku 16-49 lat stosuje jakiś rodzaj antykoncepcji
- 25 proc. kobiet używa dwuskładnikowych doustnych tabletek antykoncepcyjnych
- 25 proc. kobiet polegać wyłącznie na stosowaniu przez partnera prezerwatywy
- U kobiet w wieku 18-29 lat, 25 proc. badanych łączy środki hormonalne z metodami mechanicznymi
- Kobieta lub partner zastosował permanentną metodę antykoncepcyjną (wazektomia/podwiązanie jajowodów) u 17 proc. badanych
- Sterylizacja jest stosowana częściej u kobiet w wieku powyżej 30 lat
Polacy w kwestii antykoncepcji wciąż przede wszystkim ufają prezerwatywom. Do stosowania metod mechanicznych przyznaje się w badaniu CBOS prawie połowa pytanych par. Niestety, w Polsce nadal pokutuje mit stosunku przerywanego, jako skutecznej drogi zabezpieczenia przed ciążą. Ponad 1/5 par nie stosuje zewnętrznej antykoncepcji wierząc, że wystarczy „zdążyć przed wytryskiem”. Trzeba jednak pamiętać, że środowisko medyczne od lat nie uważa stosunku przerywanego za metodę antykoncepcyjną z dwóch przyczyn: 1. ryzyko niekontrolowania ejakulacji jest ogromne, gdyż można nie zdążyć z wycofaniem prącia, 2. w preejakulacie, czyli płynie wydostającym się z członka w trakcie erekcji bez świadomości mężczyzny mogą znajdować się śladowe ilości spermy (szczególnie, jeśli poprzednia erekcja miała miejsce jakiś czas temu).
Nadchodzi jednak era męskiej antykoncepcji z prawdziwego zdarzenia
W toku badań pozostaje wiele interesujących rozwiązań zapobiegania niechcianej ciąży. Naukowcy są przekonani, że niemechaniczne, bezpieczne, skuteczne i odwracalne metody antykoncepcji męskiej w końcu staną się rzeczywistością, choć z pewnością potrzeba na to jeszcze kilku lat testów.
Metody hormonalne
U płodnych mężczyzn, nowe plemniki są stale tworzone w jądrach. Proces ten jest wyzwalany przez testosteron, główny męski hormon.
Celem badań nad męską hormonalną antykoncepcją jest znalezienie sposobu, który czasowo zablokuje działanie testosteronu tak, aby jądra zaprzestały produkcji plemników bez zmniejszania poziomu testosteronu do takiego poziomu, który może spowodować trwałe skutki uboczne, jak zanik trzeciorzędnych cech płciowych, czy impotencję.
Antykoncepcja dla mężczyzn w postaci środków hormonalnych służy zablokowaniu produkcji dwóch hormonów: folitropiny (FSH) i lutropiny (LP) – wyznaczników kontroli procesu spermatogenezy na poziomie hormonalnym. W tym celu wykorzystuje się:
- egzogenny testosteron – hamuje produkcję hormonu GnRH przez podwzgórze oraz LP przez przysadkę, co prowadzi do zahamowania produkcji testosteronu w jądrach i uniemożliwienia dojrzewania plemników
- testosteron syntetyczny plus gonadoliberyny – antagonisty receptorów GnRH redukują poziom testosteronu do progu kastracyjnego, przez co metoda ta jest nieakceptowana i wymaga poprawy
- SARM – selektywny androgenowy receptorowy modulator, obecnie w fazie badań jako potencjalny środek dla wymiany androgenów
Główną metodą, obraną przez naukowców jest podawanie syntetycznej wersji testosteronu, wraz z żeńskim hormonem, progestagenem. Progestagen to syntetyczna wersja żeńskiego hormonu płciowego, typowy składnik hormonalnych środków antykoncepcyjnych dla kobiet, zwanych mini-pigułką lub pigułką jednoskładnikową.
Ten sposób zatrzymuje produkcję testosteronu w jądrach, co w większości przypadków zapobiega normalnej produkcji spermy. Jednakże, w tym samym czasie, dzięki dostarczeniu sztucznego testosteronu utrzymuje się odpowiednia wartość testosteronu w krwi mężczyzny, co zapobiega efektom ubocznym, wynikającym z niedoboru naturalnie wytwarzającego się hormonu.
Jest to bardzo skuteczne podejście, ale z małym wyjątkiem – niektórzy mężczyźni nadal wytwarzają wystarczającą ilości testosteronu do ciągłej stymulacji produkcji żywotnych plemników zdolnych do zapłodnienia komórki jajowej. Powód, dlaczego tak się dzieje nie jest znany.
Badania koncentrują się obecnie na różnych kombinacjach syntetycznego testosteronu i progestagenów. W niektórych krajach określone substancje znajdują się już w III fazie testów (to ostatnie badania kliniczne przeprowadzane przed otrzymaniem przez lek licencji komercyjnej, do sprzedaży). Bada się skuteczność i długoterminowe bezpieczeństwo hormonalnych środków antykoncepcyjnych dla mężczyzn.
Istotną wadą stosowania syntetycznego testosteronu jest to, że produkcja plemników będzie tłumiona w różnym tempie u mężczyzn o różnym pochodzeniu etnicznym.
Te różnice mogą wynikać z czynników genetycznych i środowiskowych (np. diety), ale dokładne powody nie są na ten moment znane.
Vasalgel
Wśród metod, które ukażą się na farmaceutycznym rynku w perspektywie najbliższych kilkunastu miesięcy jest Vasalgel. To niehormonalna metoda męskiej antykoncepcji i własność medycznej organizacji badawczej Parsemus Foundation. Został już zaakceptowany przez brytyjski FDA (Food and Drug Administration panel) jako pierwsza po prezerwatywie legalna i skuteczna metoda zapobiegania niechcianej ciąży do stosowania przez panów.
Co więcej, szacuje się, że ma trafić na rynek amerykański między 2018 a 2020 rokiem, co z pewnością zmieni sposób obecnego postrzegania antykoncepcji w świecie. Opatentowana substancja w postaci polimerowego żelu jest wstrzykiwana do nasieniowodów zamiast cięcia VAS (jak to ma miejsce w wazektomii). Vasalgel ma wiele zalet: wprowadzenie środka antykoncepcyjnego do organizmu mężczyzn ma być prostsze niż zakładanie wkładki wewnątrzmacicznej, a cała procedura zajmie mniej niż 10 minut. W znieczuleniu miejscowym nacina się mosznę, odsłania oba nasieniowody i za pomocą strzykawki ze stosunkowo szeroką igłą wprowadza się przewodowo żel. Dodatkowo, działanie żelu jest stosunkowo trwałe, gdyż jedna iniekcja zapewnia kilkuletnią ochronę (dłużej niż implant antykoncepcyjny u kobiet). Głównym plusem dla większości mężczyzn, którzy nie chcą decydować się na permanentną bezpłodność jest to, że Vasalgel ma być metodą w pełni odwracalną: by rozpuścić żel w nasieniowodzie wystarczy w to samo miejsce wprowadzić antagonistyczną do działania substancję. Poza tym, kolejną zaletą korzystania z tej metody jest fakt, że polimer blokuje tylko przepływ samego nasienia i pozwala na przepuszczalność spermy, co ma zapobiegać tzw. ciśnieniu zwrotnemu i przerostowi gruczołu krokowego. Jedyną wadą systemu może okazać się… wskaźnik skuteczności. Niestety, istnieje niewielki odsetek mężczyzn, u którego część nasienia będzie wydzielać się, pomimo żelowej przeszkody. Szacunkowo liczy się, że zawartość plemników u tej grupy mężczyzn nie przekroczy miliona w jednym wytrysku. Jest to jednak wystarczająca liczba do zapłodnienia. Aby sprawdzić, czy jest się w 100 proc. zabezpieczonym wystarczy po 3 miesiącach po zabiegu wykonać badanie spermy na zawartość nasienia i tymczasowo stosować również metodę mechaniczną i/lub antykoncepcję przez partnerkę.
Vasalgel wykorzystuje podobną technikę jak RISUG®, który pozostaje w zaawansowanych badaniach klinicznych w Indiach (3. ostatnia faza testów przed wprowadzeniem metody na rynek). Tę metodę opracował doktor Sujoy Guha z Indii, gdzie wstrzyknięcie substancji nie powoduje zatrzymania produkcji plemników, gdyż są one odpowiednio upośledzane dopiero podczas przepływu przewodami nasiennymi. W efekcie nie są w stanie zapłodnić komórki jajowej. Co ciekawe, twórca RISUG pracuje zgodnie z tą metodą już od trzydziestu lat i podobno żadnemu z jego pacjentów płodność nie wróciła samoczynnie, w sposób niezamierzony i niechciany.
Obie synonimiczne w działaniu metody okazują się być pożądane i wyczekiwane przez Brytyjczyków. W badaniu sondażowym, wykonanym na zlecenie Daily Telegraph ponad połowa z 85 tysięcy głosujących mężczyzn zadeklarowała autentyczną chęć skorzystania z nowatorskich metod antykoncepcji dla mężczyzn.
Ultradźwięki
Piętnaście minut bezbolesnej punktowej terapii (jądra) ma zapewnić sześć miesięcy antykoncepcji. To ukierunkowane na narządy płciowe działanie zapewnia brak skutków ubocznych na cały organizm, związanych przykładowo z przyjmowaniem sztucznych hormonów. Zabieg taki będzie można wykonywać za pomocą urządzeń, które już istnieją w gabinetach fizjoterapeutów i odnowy biologicznej. Wiele zabiegów, jeden po drugim przez kilka dni może doprowadzić nawet do trwałej sterylizacji, jeśli pacjent sobie tego zażyczy. Naukowcy z University of North Carolina potwierdzają skuteczność tej metody, wiele czasu zajęły jednak badania na szczurach, w celu określenia prawidłowej dawki i trybu przeprowadzania strzałów ultradźwiękami. Metoda pozostaje jednak wciąż w fazie testów. Naukowcy z Włoch potrafią z powodzeniem sterylizować przy użyciu ultradźwięków psy, a naukowcy z University of California uzyskali pozytywne wyniki tej metody u małp. Haczyk polega na tym, że zakładane działanie metody to 6 miesięcy, ale u człekokształtnych antykoncepcyjne działania trwa jedynie 6 tygodni. Obecnie bada się długoterminowe bezpieczeństwo tej metody – jaka jest jakość spermy po powrocie płodności, czy płodność zawsze powraca, nawet po wielokrotnym poddawaniu się tej metodzie. Na ten moment wydaje się, że ultradźwięki mogą być sposobem na pełną i trwałą sterylizację, alternatywną do wazektomii, dla tych, którzy z pewnych względów nie chcą lub nie mogą poddać się zabiegowi chirurgicznemu.
Do niehormonalnych metod farmakologicznych, które w niedługim czasie mają wejść na rynek farmaceutyczny należy Gendarussa . To męska antykoncepcja, oparta na roślinnym ekstrakcie. Wyciąg pochodzi z dorastającego do 3 metrów wysokości krzewu, który jest endemiczną rośliną dla Indonezji, rośnie na wyspie Papua. Firma PT Indo Farma pomyślnie wyodrębniła składnik czynny rośliny i zamierza w najbliższym czasie wprowadzić na rynek środek antykoncepcyjny w postaci tabletek.
Badacze, którzy opracowali pigułkę nie znają dokładnie mechanizmu działania substancji czynnej, ale podejrzewają, że Gendarussa wpływa negatywnie na enzymy, które pozwalają plemnikom na przedarcie się przez błonę komórkową komórki jajowej. Bez tych enzymów plemnik nie działa prawidłowo, nie jest w stanie skierować się w stronę jajeczka i go zapłodnić. Efekt jest krótkotrwały i odwracalny, nie ma wpływu na męskie hormony. Naukowcy zgłaszają nawet zwiększone libido u niektórych pacjentów. Wstępne wyniki badań nie wykazały żadnych działań ubocznych.
Badania antykoncepcyjnych właściwości Gendarussa Jucticia trwają od 1985 roku. Naukowcy zarządzający testami, dr Bambang Projogo i dr Dyan Pramesti, poinformowali, że lek znajduje się obecnie w II fazie badań. Objęto nimi 120 par (80 otrzymało roślinny wyciąg, 40 podano placebo) i w ciągu testowych 108 dni w grupie przyjmującej lek nie odnotowano żadnej ciąży. Do dodatkowych badań zaproszono 350 par (186 przyjmujących kapsułki Gendarussa i 164 przyjmujących placebo), na 30 dni z odnotowanym powodzeniem działania w tempie zbliżonym do doustnych środków antykoncepcyjnych, stosowanych przez kobiety.
Niestety, po wprowadzeniu specyfiku na indonezyjski rynek jego ogólnoświatowy sukces może znacząco się opóźnić. Zatwierdzenie używania Gendarussa będzie trwać dłużej, w zależności od tego, ile indonezyjskich testów spełnia protokoły badań innych krajów. Żadne zachodnie organizacje medyczne nie współpracowały z indonezyjskimi naukowcami, zatem schemat aprobujący specyfik przez krajowe FDA trzeba będzie zacząć od nowa, co oznacza kolejnych 10 lat oczekiwania.
Inną, równie interesującą farmakologiczną metodą wydaje się być Eppin, pigułka syntezowana przez koncern Eppin Pharma Inc. Opracowywany w Stanach Zjednoczonych środek wpływa na ruchomość plemników w spermie. Lek może być podawany doustnie lub w formie podskórnego implantu. Wprowadzenie leku pod naskórek jest skuteczniejszą formą jego podania, gdyż minimalizuje zagrożenie niechcianą ciążą pomijając błędy, wynikające ze złego dawkowania doustnego.
Eppina jest białkiem występującym na powierzchni plemnika. Po uaktywnieniu przez specjalne enzymy znajdujące się w spermie, pomaga plemnikom w szybkim poruszaniu i silnym ukierunkowaniu na komórkę jajową. Jeśli eppina nie zostanie aktywowana przez odpowiedni dla niej enzym, plemniki pozostaną nieruchome i nie znajdą drogi do jajeczka. Preparaty przeciw eppinie zakłócają reakcję pomiędzy enzymami a białkami nasienia, prowadząc do upośledzenia ruchliwości plemników.
Kolejnym, stworzonym przez naukowców z UK i zaakceptowanym już przez brytyjski FDA, niehormonalnym środkiem antykoncepcyjnym, który w najbliższym czasie powinien trafić na rynek jest Clean Sheets Pill. Jak sama nazwa wskazuje („czysta pościel”) lek ma całkowicie blokować ejakulację podczas orgazmu. Jego działanie nie powoduje jednak wstecznego wytrysku do pęcherza, a płyny pozostają tam, gdzie powinny i są wchłaniane przez organizm. Dodatkową korzyść stanowi fakt, że ta pigułka znacząco zmniejsza ryzyko przeniesienia wirusa HIV na partnerkę (może być zatem stosowany w tym rozumieniu również przez pary homoseksualne).
Inne nieinwazyjne metody jak immunoantykoncepcja, antykoncepcja termiczna, czy wyciągi roślinne pozostają we wczesnej fazie badań.
W kolejnej części poradnika o męskiej antykoncepcji zajmiemy się wazektomią.
Foto: pixabay.com (lic. PD)