Te dane nie spodobają się ani Davidowi Cameronowi, ani zwolennikom Brexitu, którzy liczą na to, że po wystąpieniu z Unii Europejskiej Wielka Brytania będzie wypłacać mniej zasiłków imigrantom. Najnowsze badania Oxford University jasno udowadniają, że przyjeżdżamy tu nie po benefity, ale do pracy.
Dyskusja o ewentualnym Brexicie już dawno zamieniła się w dyskusję nie o wpływie Unii na kształt brytyjskiej państwowości, ale w przepychankę dotyczącą praw imigrantów mieszkających w UK. Sam Cameron zdaje się potwierdzać, że w ewentualnym wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE nie chodzi o unijne dyrektywy czy ochronę granic, ale o coraz silniejszą pozycję imigrantów na lokalnym rynku pracy i o liczbę wypłacanych im zasiłków. Tych ostatnich ma być dziś (teoretycznie) zbyt wiele, przez co to właśnie benefity dla imigrantów były głównym tematem lutowych negocjacji między Londynem i Brukselą (pisaliśmy o tym tutaj – KLIK!).
„Imigranci przyjeżdżają do UK tylko po zasiłki, zależy im na naszym socjalu. Musimy zamknąć przed nimi granice” – jak mantrę powtarzają zwolennicy Brexitu a populistyczne, eurosceptyczne media podgrzewają ich frustracje, wypuszczając na światło dzienne kolejne, zmanipulowane publikacje o Polakach, Litwinach czy Czechach szmuglowanych w UK na tyłach ciężarówek (sic!) i dojących brytyjski socjal. Przykład? Pod koniec marca Daily Mail pisał o imigrantach ze wschodu Europy a artykuł opatrzył między innymi fotografiami uchodźców z Syrii (pisaliśmy o tym tutaj – KLIK!).
W tej całej nagonce jest wiele nieścisłości. Pomija się choćby to, że wśród wszystkich migrantów mieszkających w UK jest zdecydowanie mniej bezrobotnych, niż wśród rdzennych Brytyjczyków.
Oxford prostuje manipulacje
Badacze z Uniwersytetu w Oxfordzie postanowili wziąć na warsztat frazesy powtarzane przez przeciwników imigrantów i populistyczne media lobbujące za Brexitem. Jak to zrobili? Popularne zarzuty stawiane między innymi Polakom – a więc przewijające się w prasie hasła o tym, że przyjeżdżamy do UK tylko po zasiłki – zestawili ze statystykami.
Z przeprowadzonych badań wynika, że znakomita większość imigrantów mieszkających w Wielkiej Brytanii nie otrzymuje od państwa żadnej pomocy finansowej. Na korzystanie z benefitów dla osób bezrobotnych zdecydowanie częściej decydują się rdzenni Brytyjczycy (wniosek taki wyciągnięto na podstawie liczby złożonych w 2015 roku wniosków). Imigranci – jeśli już – częściej korzystają z tax credits (dodatek dla osób pracujących). Różnica w porównaniu z Brytyjczykami jest jednak niewielka. O pomoc w tej formie w zeszłym roku starało się 12 procent imigrantów i 10 procent rdzennych mieszkańców UK. Co istotne, procent imigrantów pobierających tax credits z roku na rok się zmniejsza. Wśród Brytyjczyków ta tendencja jest odwrotna.
Z opublikowanego we środę raportu oksfordzkiego Migration Observatory wynika też, że imigranci z Europy Wschodniej i Środkowej przyjeżdżają do UK skuszeni (wyższymi niż w Polsce czy Rumunii) zarobkami. W przypadku osób pochodzących z Europy Południowej – głównym powodem imigracji jest wysokie bezrobocie w kraju pochodzenia. Nie chodzi więc o benefity, ale o pracę.
Finalnie: z raportu wynika, że aż 90 procent mężczyzn pochodzących z krajów, które dołączyły do UE w 2004 roku ma w UK stałą pracę. W przypadku kobiet – pracujących jest 75 procent pań. W przypadku Brytyjczyków, pod koniec zeszłego roku, pracowało o 12 procent mniej mężczyzn i 5 procent mniej kobiet.
Pełny raport Oxford University można znaleźć tutaj: KLIK!