Sprawą Terence’a Nathana zainteresowała się już londyńska policja. Przedmiotem śledztwa są kontrowersyjne wpisy, które radny działający z ramienia UKIP opublikował na Facebookowej stronie zwolenników Brexitu. W poście Nathan stwierdził, że „czas zacząć zabijać tych ludzi, aż artykuł 50. zostanie uruchomiony. Może wtedy do zwolenników pozostania w UE coś dotrze”.
W odpowiedzi na krytyczny komentarz Internauty polityk zastrzegł, że nikomu nie grozi, bo „nie ma potrzeby używać gróźb, tylko kul”.
Po nagłośnieniu sprawy kontrowersyjnymi komentarzami zajęła się londyńska policja. Jak poinformował rzecznik prasowy Gminy Bromley (Nathan jest jej radnym), w sprawie wypowiedzi polityka toczy się też odrębne, wewnętrzne postępowanie.
UKIP nie karze za żarty
Sam radny szybko przeprosił za swoje słowa i stwierdził, że jego wypowiedzi należy traktować jako żart. Polityk zapewnił też, że szanuje wartości demokratyczne i że nigdy, na poważnie, nie doradzałbym stosowania przemocy. Zajście skomentował także rzecznik prasowy UKIP, który stwierdził, że radny („oczywiście”) żartował i przeprosił już za swoje słowa. „Dowcip był kiepski, już o tym dyskutowaliśmy. Ale nie widzimy potrzeby, aby urządzać mu pokazowy proces. Sprawę należy zakończyć” – przyznał przedstawiciel partii.
Internauci i komentatorzy są innego zdania i przypominają, że niewybredny komentarz o stosowaniu kul i zabijaniu przeciwników Brexitu radny opublikował niewiele ponad miesiąc po zabójstwie Jo Cox. Przypomnijmy: polityk Partii Pracy, posłanka do Izby Gmin i – między innymi – aktywistka opowiadająca się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej została zraniona nożem i śmiertelnie postrzelona 16 czerwca tego roku.
Foto: FB/Źródło: Mirror/Evening Standard